„Etno czy techno?” Czy któraś z tych sfer inspiruje współczesnych kompozytorów? Czy jedna częściej niż druga? Jakie efekty muzyczne dają inspiracje techniką i technologią oraz kulturą „źródeł”? Te pytania przyświecały trzeciej już konferencji Neofonia organizowanej przez Koło Artystyczno-Naukowe Studentów Kompozycji i Teorii Muzyki Akademii Muzycznej w Poznaniu.
W konferencji wzięli udział studenci większości Akademii Muzycznych w Polsce a także przedstawiciele wydziałów muzykologii UW, KUL-u oraz UAM-u. Referatów było sporo jak na studencką konferencję w niszowej (jak by nie patrzeć) dziedzinie – aż szesnaście. Wszystkie dotyczyły muzyki współczesnej – polskiej i zagranicznej, rozrywkowej i „poważnej”.
fot. organizatorzy konferencji
Szerzej reprezentowany był nurt „etno” niż „techno”, być może za sprawą oszałamiającego, improwizowanego (ze względu na problemy techniczne) gościnnego wykładu dr hab. Marii Pomianowskiej. Wykładowczyni Akademii Muzycznej w Krakowie przywiozła ze sobą sukę biłgorajską – jeden z instrumentów, w którego rekonstrukcji miała wydatny udział (drugim jest fidel płocka).
Wykład Marii Pomianowskiej
fot. organizatorzy konferencji
Prezentacja gry na suce biłgorajskiej
fot. organizatorzy konferencji
Ze znawstwem, entuzjazmem i w wyjątkowo barwny sposób opowiadała o swoich muzycznych podróżach (m.in. do Korei, Senegalu, Pakistanu, Japonii), współpracy z artystami różnych krajów (nawet różnych kontynentów), instrumentach różnych kultur. Pokazywała powinowactwa i różnice między twórczością polską i azjatycką. Próbowała (z sukcesem, jak sądzę) zarazić nas fascynacją muzyką koreańską.
Za wysoką frekwencją szła na szczęście wysoka jakość referatów i dyskusji. Właściwie po każdym referacie, po którym był na to czas (dyscypliny czasowej niekiedy, oczywiście, brakowało), padały pytania, a niektóre wystąpienia wzbudziły nawet gorące dyskusje. Zwłaszcza ostatnie wystąpienie – zrelacjonowanie badań dotyczących korzystania z komputerowych edytorów nutowych i ich wpływu na proces twórczy (Katarzyna Danel, AMuz Poznań). Wyniki ujawniły tak dużo różnych postaw kompozytorskich, że pojawiła się chęć powtórzenia badań przeprowadzonych w Nowej Zelandii na naszym polskim podwórku.
Tomasz Kozieł grający na futujarze
fot. organizatorzy konferencji
Były referaty skupiające się na inspiracjach muzyką etniczną, folklorem i „źródłami” kultury w twórczości kompozytorów muzyki „poważnej”: Manuela de Falli (Andżelika Jędrzejczyk, UJ), Igora Strawińskiego (Sabrina Stachel, AMuz Gdańsk) i Iannisa Xenakisa (Ewa Chorościan, AMuz Poznań). Były też te przedstawiające muzykę lżejszą inspirowaną ludowością – twórczość zespołu Vołosi (Monika Diurawiec, AMuz Katowice) i ewolucję włoskiej pieśni „pizzica” (Bogna Uryzaj, UW). Referat Tomasza Kozieła (AMuz Katowice) przedstawiał tworzone przez Vladimira Nadishany instrumenty inspirowane ludowymi, ale wykonane z puszek, plastiku, rur i rurek. Jeden z takich instrumentów (futujarę) można było zobaczyć i usłyszeć na żywo.
Dwa referaty – wyśmienicie ze sobą korespondujące – skupiały się na inspiracjach muzyką żydowską. O utworze The Dreams and Prayers of Issack The Blind Osvaldo Golijova opowiedziała Alicja Skrzypiec (AMuz Gdańsk). 8 Pieśni żydowskich Szymona Laksa przybliżył natomiast Wojciech Michno (AMuz Katowice).
Jak jednak mierzyć się badawczo z tego typu muzyką? Jak ją interpretować? Piotr Krajewski (AMuz Poznań, UAM) zaproponował włączenie do sposobów mówienia o muzyce najnowszej dyskursu postkolonialnego i imagologicznego.
fot. organizatorzy konferencji
Zagadnienie inspiracji fascynującym, ale i niepokojącym wytworem człowieka – współczesnym miastem – w utworze Michała Jakuba Papary Poemat elektroniczny – Samutne miasta próbowała zgłębić autorka tej relacji (Dominika Micał, AMuz Kraków, Collegium Invisibile). Niepokój może budzić technologia, ale może i własny rozwój (lub jego brak) – o zmianach kręgów inspiracji i stylu w muzyce Dobromiły Jaskot mówił Ryszard Lubieniecki (AMuz Bydgoszcz). O ile Jaskot zaprezentowana została jako autorka poszukująca, drążąca i próbująca nowych dla siebie rzeczy, o tyle Maciej Małecki w referacie Łukasza Kaczmarka (KUL) ukazany był jako twórca w pełni ukształtowany i pewny swego, pozostający w zgodzie ze swoją neoklasycystyczną muzyką.
Trzy wystąpienia przybliżały muzykę polskich klasyków muzyki drugiej połowy XX wieku. O zastosowaniu środków retorycznych w Veni Creator Spiritus Zbigniewa Bujarskiego mówił Karol Rzepecki (KUL). Kategorii syntetyzujących w symfoniach Henryka Mikołaja Góreckiego (także w Czwartej!) poszukiwała Marta Beszterda (AMuz Poznań). O wpływie kultu maryjnego na twórczość Andrzeja Panufnika mówiły Ewa Fabiańska-Jelińska i Weronika Nowak (AMuz Poznań). Ten referat stanowił wstęp do projekcji filmu Tata zza żelaznej kurtyny (reż. Krzysztof Rzączyński, 2009). Narratorem obrazu jest syn Panufnika, Jeremy. Utwór więcej mówi o Jeremym niż o Andrzeju (specjaliści od klasycznej psychoanalizy i teorii lęku przed wpływem mogą mieć używanie), ale i tak warto go obejrzeć – choćby po to, żeby zobaczyć, w jakim miejscu tworzył kompozytor po wyjeździe z Polski, jak wyglądała jego pracownia i okolice Twickenham.
fot. organizatorzy konferencji
Bardzo ucieszyła mnie tak duża różnorodność, rzetelność i klarowność większości referatów oraz otwartość uczestników na dyskusję zarówno na forum, jak i w kuluarach – tego często brakuje na naszych konferencjach. Widocznie jednak sytuacja się poprawia. Okaże się na kolejnych konferencjach – także w innych miastach – czy rzeczywiście jest lepiej, czy udało się to w Poznaniu wyjątkowo.
W ramach Neofonii odbył się także koncert studentów kompozycji z różnych ośrodków. Stylistyk było tyle, ile utworów, a tych – liczba ogromna. Dość powiedzieć, że koncert trwał ponad trzy godziny. Oprócz małych składów kameralnych, wystąpiła orkiestra kameralna Musique Moderne pod dyrekcją Jarosława Szemeta.