dr Justyna Deczewska

wywiady

O tekstach śpiewanych w nauczaniu języków obcych. I nie tylko! Wywiad z dr Justyną Deczewską

Dr Justyna Deczewska – wykładowczyni języka rosyjskiego w Szkole Języków Obcych Uniwersytetu Warszawskiego. Uwielbia uczyć innych i uczyć się przez całe życie. W swojej pracy łączy muzykę oraz glottodydaktykę. Na pytania dotyczące współdziałania dwóch obszarów z dziedziny artystycznej i humanistycznej dr Justyna Deczewska odpowiada w rozmowie z Martą Piesiewicz.

Marta Piesiewicz: Temat Twojej pracy doktorskiej brzmiał: „Teksty śpiewane w nauczaniu języków obcych”. Skąd akurat taki wybór? Czy ten pomysł pojawił się nagle, czy może od dawna wiedziałaś, że chciałabyś zgłębić to zagadnienie?

Justyna Deczewska: Była to konsekwencja moich przemyśleń i zainteresowań, ponieważ pisałam pracę magisterską na bardzo podobny temat – o roli piosenek w nauczaniu języków obcych. Stało się to moją pasją mniej więcej od trzeciego roku studiów, czyli dosyć wcześnie. Wytrwale dążyłam do tego, aby napisać taką pracę i kilka lat po obronie rozpoczęłam studia doktoranckie z konkretną myślą – aby zgłębić tę problematykę, dowiedzieć się czegoś więcej i zdobyć wymierne dane na temat wpływu tekstów śpiewanych na nauczanie i przyswajanie języka.

M.P.: Skąd wzięła się u Ciebie pasja do nauczania poprzez piosenki?

J.D.: To chyba pojawiło się naturalnie, przez własne doświadczenia. Sama zauważyłam, że dużo lepiej przyswajam język angielski i rosyjski dzięki słuchaniu piosenek – łatwiej zapamiętuję zwroty, które mogę później wykorzystać w naturalnej komunikacji.

M.P.: W nauczaniu języków występuje Teoria Inteligencji Wielorakich, czyli umiejętności, które są lepiej lub gorzej rozwinięte i mogą wpływać na uczenie się. Można tam przeczytać również o inteligencji muzycznej. Czy jest to często spotykany rodzaj inteligencji?

J.D.: Teoria inteligencji wielorakich Howarda Gardnera w środowisku naukowym wciąż budzi wiele kontrowersji. Trudno mi powiedzieć po pierwsze, czy istnieje coś takiego jak inteligencja muzyczna, po drugie, czy uczniowie z takimi zdolnościami zdarzają się często. Na pewno trafiają się tacy z uzdolnieniami muzycznymi i to słychać od pierwszych zajęć, ponieważ wyróżniają się bardzo dobrą wymową, a fonetyczny aspekt języka stanowi dla nich przyjemność. Predyspozycje muzyczne wpływają pozytywnie na przyswajanie języka.

M.P.: W swojej pracy analizowałaś piosenki pod względem różnych umiejętności językowych, takich jak słuchanie, czytanie, pisanie czy mówienie. Myślę, że dość łatwo można zrozumieć ich przydatność w nauczaniu słuchania. W jaki sposób natomiast mogą być one pomocne, jeśli chodzi o czytanie czy pisanie?

J.D.: Nie jest to bezpośredni wpływ. W pracy starałam się potraktować temat całościowo i wziąć pod uwagę wszystkie te zagadnienia. Doskonalenie mówienia czy słuchania pośrednio wpływa również na czytanie. Rozwijając umiejętność czytania lub słuchania, doskonalimy zdolność antycypacji, polega ona na tym, że nawet nie czytając kolejnego słowa, wiesz, jakie ono będzie. Wiąże się to nie tylko z doświadczeniem językowym, ale też z pamięcią, na którą również wpływają piosenki. Jeżeli student ma dobrą znajomość wielu tekstów piosenek, łatwiej przychodzi mu czytanie, ponieważ wie, jaki może być kolejny wyraz lub odpowiedź na pytanie w dialogu.

Muzyka wpływa na mózg. Pozwala lekko się wyciszyć, daje możliwość koncentracji. Nie jest to często stosowany zabieg, ale są nauczyciele, którzy pracują w ten sposób, że podczas testów czy egzaminów puszczają w tle muzykę.

Przeprowadzono badania w formie ankiet, jak wpływa to na komfort pracy uczniów, i okazało się, że pozytywnie.

M.P.: Poruszyłaś aspekt psychologiczny i w związku z tym chciałam spytać, w jakim stopniu użycie piosenek może zmniejszyć barierę przed mówieniem w języku obcym, z którą boryka się tak wiele osób?

J.D.: Bez wątpienia może to pomóc. Po pierwsze, samo użycie muzyki w miejscach, gdzie nie jest ona zazwyczaj wykorzystywana – na przykład w sali lekcyjnej – powoduje rozluźnienie, element zaskoczenia. Jeżeli uczniowie robią coś, co sprawia lub kojarzy się im z przyjemnością, przestają myśleć o strachu przed mówieniem. Po drugie, mogą oni wykorzystać fragmenty tekstów czy pojedyncze wyrażenia, będące w piosenkach, w komunikacji, co również wpływa na ich komfort. Myślę, że dzięki temu zdecydowanie łatwiej jest przezwyciężyć lub zmniejszyć barierę językową.

M.P.: Jakie wypunktowałabyś zasady używania piosenek na zajęciach z języka obcego? Na co powinniśmy uważać?

J.D.: Pierwsza, główna zasada, której musimy przestrzegać: powinniśmy sami dobrze się czuć z tym, co robimy. Jeżeli nie lubimy pracować z piosenką, nie podoba nam się dany utwór lub ćwiczenie zaproponowane do niego – lepiej z niego nie korzystać. To bardzo delikatny materiał i uczniowie od razu wyczują nasz fałsz – to, że nie czujemy się dobrze i nie jesteśmy pewni tego, co robimy. Ja nie przepadam za śpiewaniem podczas zajęć, więc się tego nie podejmuję. Często ludzie dziwią się, jak można używać piosenek, nie śpiewając. Wykorzystuję je bardzo różnie, ale jeśli ja się nie czuję w tym pewna, to tego nie robię.

Po drugie, warto dostosować formę pracy do potrzeb grupy. Zupełnie inaczej będzie wyglądać lekcja z piosenką w przypadku młodszych dzieci, inaczej zajęcia z licealistami, którzy uważają, że dana piosenka ich trochę deprymuje ze względu na to, że uważają się za dorosłych, a jeszcze inaczej ćwiczenie wykonywane ze studentami filologami.

Należy również dostosować materiał do poziomu językowego odbiorców. Często utwór wydaje nam się tak trudny, że spędzimy na nim całe zajęcia, jednak zapominamy o tym, że możemy wykorzystać tylko jego fragment. Uczniowie słuchają, może nawet całości, ale pracują z jedną zwrotką, refrenem, jakimś wycinkiem. Niekiedy można opierać ćwiczenia tylko na poszczególnych frazach z piosenek – to też wpływa bardzo dobrze na proces zapamiętywania. Uczeń nie musi wcale widzieć całego tekstu piosenki – wystarczy, że pracuje z jego fragmentem.

Kolejnym znaczącym aspektem jest to, aby ćwiczenia urozmaicać – by były one różnorodne. Jeśli doskonalimy słuchanie ze zrozumieniem – niech to będzie tylko kilka zadań, a w innych skupmy się na pozostałych umiejętnościach. Czasami można też użyć piosenki jako ilustracji do czegoś, niekoniecznie skupiając się na jej tekście – po prostu jako przerywnik podczas zajęć, ale zawsze związany z czymś, co omawiamy.

Warto wykorzystywać wiele aspektów piosenki, ponieważ składa się ona nie tylko z muzyki, ale również ze słów czy klipu. Niekiedy praca bazuje wyłącznie na wideoklipie, a nie na tekście.

M.P.: Wspomniałaś o nauczaniu poprzez piosenkę w różnych grupach wiekowych. Tak, jak w przypadku dzieci używanie piosenek jest naturalne, tak w przypadku starszych uczniów czy dorosłych może ich odrobinę deprymować. Jakie miałabyś rady odnośnie korzystania z nich w nauczaniu osób starszych, aby nie czuły się skrępowane?

J.D.: Nie pracuję z dziećmi, dlatego piosenki stosuję wyłącznie na zajęciach z dorosłymi. Wszystko zależy od nastawienia grupy i atmosfery. Młodzież i dorośli to dwie różne kategorie. Nastolatkowie chcą być traktowani jak dorośli, więc wprowadzanie elementów zabawy spotyka się z kompletną negacją. Natomiast dorośli mają problem z ćwiczeniem opartym na piosence dlatego, że nie potrafią oddzielić pracy od rozrywki – wyobrazić sobie, że zadanie też może sprawiać im przyjemność. Na zajęciach chcą się uczyć, poznawać mnóstwo słówek i nie przychodzi im do głowy, że lekcja może być też zabawą.

Warto zastanowić się, czego grupa potrzebuje. Starszym osobom możemy krótko przybliżyć znaczenie danej piosenki jako tekstu kultury, wyjaśnić, dlaczego analiza jej przyniesie nam korzyść, rozszerzy wiedzę ogólną. Natomiast jeżeli damy jakieś konkretne językowe zadanie młodzieży i nie będziemy koncentrować się na tym, że jest to piosenka, to skupi się ona na jego wykonaniu. Podsumowując, powinniśmy wyczuć psychologię grupy i być pewnymi tego, co robimy.

M.P.: Mówimy dużo o pozytywach. Czy możesz podać jakieś negatywne skutki wykorzystywania piosenek na zajęciach?

J.D.: Używanie piosenek to nie metoda. Nie można na niej oprzeć całego nauczania, chociaż niektórzy używają bardzo dużo takich materiałów. Na pewno są osoby, choć bardzo rzadko można takich uczniów spotkać, które po prostu nie lubią muzyki i może to być dla nich denerwujące – wtedy nauczyciel jest na przegranej pozycji.

Wykorzystanie piosenek w nauczaniu wymaga dużo pracy, jeśli chcemy to zrobić świadomie – tak, aby był to pełnowartościowy, integralny materiał lekcyjny. Musimy też ciągle poszerzać naszą wiedzę ze względu na to, że na przykład młodzież nie chce słuchać nieaktualnych rzeczy.

Nawet jeśli my się tym nie interesujemy, a chcemy być na topie, to cały czas musimy śledzić to, co się dzieje na rynku muzycznym. Tutaj pojawia się trudność. W przypadku starszych utworów możemy znaleźć sporo tekstów, które mogą być ciekawe językowo, natomiast jeśli chodzi o współczesne piosenki, trzeba postarać się, aby oddzielić ziarno od plew, żeby znaleźć piosenkę, podobającą się i jednocześnie wartościową – muzycznie czy kulturowo. Podsumowując, jest to duży wkład ze strony nauczyciela. 

M.P.: Nawiązując do przygotowywania się na zajęcia, chciałam spytać, jak wykorzystujesz piosenki w tym specyficznym czasie, który mamy teraz – podczas zajęć online?

J.D.: Zazwyczaj po prostu staram się na podstawie piosenek tworzyć materiały do ćwiczeń językowych. W praktyce wygląda to tak, że studenci otrzymują tekst i mają podkreślić, wstawić czy przestawić zdania. Najczęściej wysyłam im link i daję odpowiedni czas na wykonanie zadania. Druga forma to praca domowa. Zwykle większość osób chętnie rozwiązuje takie ćwiczenia i dzieli się swoimi wrażeniami. Robią także własny research i znajdują inne wersje danego utworu. Zauważyłam, że nawet jeśli daję jakiś materiał, który wydawać by się mógł mało pasujący i trafiający w gusta muzyczne studentów, na przykład piosenki z lat 80., okazuje się, trafia on do nich i bardzo pozytywnie na niego reagują.

M.P.: Czyli możemy powiedzieć, że użycie muzyki na zajęciach zwiększa zaangażowanie uczniów?

J.D.: Zdecydowanie. Szukają oni później więcej informacji. Miałam wśród swoich uczniów takie przypadki, że ktoś zaczynał uczyć się na poziomie A2, a kończył na filologii rosyjskiej. Nierzadko działo się to również dzięki wykorzystywaniu w kształceniu elementów kultury. Wiem, że w metodykach nauczania innych języków nie zawsze przywiązuje się dużą wagę do aspektu kulturoznawczego, jednak w przypadku języka rosyjskiego jest to bardzo ważne – istnieje cała teoria nauczania języka przez kulturę i kultury przez język. Rusycyści starają się wprowadzać na zajęcia jak najwięcej informacji kulturoznawczych, co sprawia, że uczniowie emocjonalnie wiążą się z tym językiem. Znam kilka takich sytuacji, że lektorat języka rosyjskiego wpłynął znacząco na życie słuchaczy.

M.P.: W jaki sposób najbardziej lubisz wykorzystywać piosenki na zajęciach? Do nauczania jakichś umiejętności? A może aspekt kulturowy lub psychologiczny jest najbliższy twojemu sercu?

J.D.: Jako że jestem filologiem, najbardziej lubię wykorzystywać utwory w aspekcie filologicznym – analizować je, porównywać różne wykonania, dyskutować o historii ich tworzenia, powiązaniach kulturowych z innymi językami. Zazwyczaj nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale w kulturze słowiańskiej te same piosenki często funkcjonują w różnych językach lub mają swój rodowód gdzie indziej, niż moglibyśmy się tego spodziewać. Lubię dzielić się informacjami odnośnie powstawania utworu czy jego funkcjonowania. Aspekt kultowy, analiza tekstu, przemyślenia na ten temat są dla mnie najciekawsze, ale oczywiście nie zawsze można sobie na to pozwolić – czasami pracuję na niższych poziomach i wtedy skupiam się zupełnie na czymś innym.

M.P.: Podsumowując, wachlarz możliwości jest naprawdę szeroki, jeśli chodzi o użycie piosenki na zajęciach językowych.

J.D.: Właśnie tak. Wszystko zależy od naszej wyobraźni, otwartości i tego, co chcemy osiągnąć.

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć