Zdjęcie ze spektaklu Teatru Muzycznego w Lublinie, J. Mortimera i B. Cooke’a "Kiedy kota nie ma"

edukatornia

Operetka i musical jako alternatywna forma edukacji artystycznej

Żyjemy w świecie niezwykle dynamicznych zmian, gdzie przewartościowaniu ulega wiele dotychczas obowiązujących prawd i kanonów. Jesteśmy oszołomieni natłokiem modnych wideoklipów, atrakcyjnością lansowanych przez menadżerów show-businessu sezonowych idoli, którzy narzucają swoje treści i wartości estetyczne, uważając je za godne naśladowania i propagowania. Większość młodych ludzi z wszechobecną muzyką nie najwyższych lotów ma kontakt mimowolny. Jak zatem pedagog ma kształtować wrażliwość i estetykę swojego wychowanka? Czy pomocne mogą w tym być teatry muzyczne prezentujące operetki i musicale?

Operetka

Operetka to gatunek, dla którego charakterystyczne jest libretto o lekkiej treści, przesyconej komizmem sytuacyjnym. Akcja toczy się przeważnie w sferach wyższych, wśród książąt i baronów, a fabułę tworzą głównie perypetie miłosne tytułowych bohaterów, uwikłanych w niedorzeczne sytuacje. Nie należy doszukiwać się tu wzniosłych haseł ideologicznych, bo chociaż w swych początkach operetka bywała nawet sztuką polityczną (krytykującą władzę i ówcześnie panujące stosunki społeczne), to swoje ostrze polityczne straciła z upadkiem dworów królewskich i rządów arystokratycznych. Pozostała w niej jednak na pewno wspaniała muzyka wokalna i instrumentalna.

Dawniej operetka była sztuką masową (więc dla niektórych bezwartościową) – miała zaspakajać potrzebę rozrywki i odpoczynku od codzienności. Wieloma cechami przypominała ona produkcje medialne XX i XXI wieku – przejawiało się to przede wszystkim w podporządkowaniu oczekiwaniom przeciętnego odbiorcy. Duża popularność tego gatunku okazała się jednak zgubna, powodowała bowiem masowość jej tworzenia, komponowanie przez przeciętnych twórców słabej muzyki, chwytliwych, łatwych do zapamiętania melodyjek.

Zdjęcie ze spektaklu Teatru Muzycznego w Lublinie, musical J. Bocka Skrzypek na dachu, fot. E. Kaczanowska

Dziś status tego gatunku jest zdecydowanie inny. Teatry sięgają po najlepsze dzieła J. Offenbacha, J. Straussa czy E. Kalmana i operetka zaczyna wkraczać w sferę kultury „wysokiej”, elitarnej. Realizatorzy dbają o dobór obsady, stawiają przed wykonawcami wysokie wymagania sceniczne, zwłaszcza w śpiewie klasycznym i grze aktorskiej. Poprzez atrakcyjność spektaklu, wysoki kunszt sceniczny wprowadzają widza w obszary doznań i znaczeń estetyczno-artystycznych. Inscenizacje przybierają imponującą formę widowiska wykorzystującego możliwości, jakie daje współczesna technika – pełne są efektów wizualnych i akustycznych. Reżyserzy dokonują szeregu eksperymentów, które dowodzą, że stare libretta wcale nie są tak infantylne, jak się na pozór wydaje. Powstaje szereg interesujących inscenizacji i ciekawych opraw scenograficznych, radykalnie zmieniających oblicze i estetykę spektaklu operetkowego. Okazuje się, że ten gatunek literacko-muzyczny daje ogromne możliwości realizatorom w przekazywaniu dawnych treści językiem współczesnym.

Czy operetka może rozwijać i edukować młodzież wychowaną na wideoklipach i muzyce rockowej? Z pewnością tak – głównie przez ponadczasowe piękno muzyki, która powinna pobudzać w młodym człowieku całą sferę estetycznych odczuć, stanowiących przesłankę do szeroko pojmowanej edukacji humanistycznej. Współczesny widz wyedukowany na krzykliwej emisji głosu i bardzo dynamicznym brzmieniu zespołów młodzieżowych w operetce odnajdzie piękno ludzkiego głosu, smak i nieco inną stylistykę muzyki, często zadziwiająco dobrą grę aktorską oraz widowiskowość i brawurę wykonawczą.

Oczywiście, niedzisiejsze tematycznie libretta młodzież traktuje jako swoistą baśń z innej epoki. I nic dziwnego, bo estetyka emanująca ze sceny jest często przeciwna estetyce współczesnej, bowiem opiera się głównie na kryterium piękna. Przyjemna muzyka, baśniowe dekoracje, stylowe kostiumy – dzisiaj to wszystko się nieco zdewaluowało. Współczesny twórca nie troszczy się o to, żeby jego dzieło było piękne, lecz interesujące. Mało tego, panuje nawet kult antypiękna, antyestetyzmu. A jednak, jak wspomniano, współcześni realizatorzy próbują przybliżyć operetkę młodemu odbiorcy i często udaje się im nadać przedstawieniom rys oryginalności i stworzyć spektakle, gdzie humor nie służy jedynie pustej zabawie, ale zadumie i refleksji. Wszystko po to, aby zaimponować młodemu widzowi, zainteresować go i zaproponować szlachetniejszą formę sztuki niż ta, z którą ma on do czynienia na co dzień. Chodzi o to, aby utwór przemawiający do niego ze sceny nie był muzealnym eksponatem, lecz stał się pulsującą rzeczywistością, żywą poprzez treść i formę spektaklu, skłaniającą do pewnych emocjonalnych i umysłowych skojarzeń.

Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że nawet najlepiej przygotowany spektakl nie zrobi wrażenia na odbiorcy, który… nie będzie miał szans go zobaczyć. Obecność muzyki artystycznej w preferencjach młodzieży bez wątpienia jest uzależniona od częstotliwości kontaktów z nią, przy czym najcenniejsze jest obcowanie z muzyką w bezpośrednim kontakcie scenicznym. Powinniśmy wytwarzać w uczniach nawyki uczęszczania do teatru, stwarzać możliwości systematycznego udziału w przedstawieniach. Nauczyciele, zabierając młodzież na spektakl operetkowy, powinni ją przygotować do jego odbioru, zapoznać z epoką, w której dzieło powstało, opowiedzieć o kompozytorze, wprowadzić w tajniki spektaklu muzycznego; istotne wydają się też dyskusje po jego obejrzeniu. Tu właśnie widzę zadanie dla edukacji artystycznej, która powinna zaangażować się w proces uszlachetniania smaku i sublimacji zainteresowań młodych ludzi. Jest to na pewno proces długotrwały, wymagający dużo cierpliwości i wytrwałości, a nade wszystko bacznej i wnikliwej analizy reakcji młodej widowni oraz życzliwego zainteresowania się nią. Dajmy zatem młodzieży szansę odkrycia operetki i zachęcajmy do jej poznawania.

Musical

Silny związek z epoką, hołdowanie papierowym postaciom i librettom podporządkowanym pewnemu schematyzmowi, spowodowały zmierzch operetki i rozwój nowego rodzaju utworu dramatyczno-muzycznego, a mianowicie musicalu, charakterystycznego początkowo tylko dla muzyki amerykańskiej. Choć podobnie jak operetka wymaga on dużych zespołów muzycznych, między innymi w imponujących scenach tanecznych, to do obsad często poszukuje się młodych artystów, uzdolnionych wokalnie, tanecznie i aktorsko, niekoniecznie doświadczonych, natomiast pozbawionych gwiazdorskich i scenicznych manier. Często grają oni postacie, z którymi młody odbiorca może utożsamiać się choćby ze względu na wiek.

Także libretto musicalu może budzić zainteresowanie młodego widza. Akcja nie zawsze  związana jest tu w całość fabularną, czasem składa się z poszczególnych songów, połączonych jednym tematem. Teksty mają często charakter ponadczasowy i mogą stanowić interesujący materiał do wykorzystania w szeroko rozumianej edukacji humanistycznej. Poruszane w nich tematy egzystencjonalne, polityczne, ekologiczne czy społeczne odwołują się do świata ich odbiorców, bardzo często odbijają się w nich niepokoje i problemy, z którymi borykają się młodzi ludzie – wszystko, co jest ważne dla młodego pokolenia, co je irytuje i czym żyje ono na co dzień.

Właśnie w tej bliskości problemom młodzieży upatruję ogromny potencjał edukacyjny musicalu. Jego atrakcyjność może bowiem być szansą na kontakt młodego człowieka z wysokim poziomem artystycznym spektaklu – a o takim w przypadku współczesnego musicalu jak najbardziej można mówić. Ta nieustannie rozwijająca się formą światowego teatru muzycznego wykorzystuje elementy różnych stylistyk, a także tradycje i folklor wielu narodowości. Wchłania aktualne zjawiska muzyczne i literackie, reaguje na problemy polityczne, społeczne i obyczajowe dnia dzisiejszego. O jakość musicalu dbają najlepsi twórcy światowi, zaczynając od kompozytorów i dramatopisarzy, a na choreografach i scenografach kończąc. Realizatorom zależy na wywołaniu u odbiorcy wewnętrznego, intuicyjnego przeżycia – pięknego i wartościowego.

Zdjęcie z przedstawienia Teatru Muzycznego w Lublinie, przygotowanego dla dzieci na podstawie bajki J. Brzechwy Kot w butach, do muzyki J. Bacy, fot. D. Jacewski

Znów jednak w odbiorze dzieła ważna jest rola nauczyciela. Właściwa edukacja artystyczna i kierownictwo zaangażowanego pedagoga mogą sprawić, że uczeń nie ograniczy się do intuicyjnego odbioru spektaklu, ale zacznie wartościować poszczególne elementy przedstawienia; będzie wiedział, na co zwrócić baczną uwagę. W ten sposób sztuka muzyczna przyciągnie go, zafascynuje, a kontakt z nią stanie się niezapomnianym przeżyciem artystycznym.

Wprowadzając swoich podopiecznych w świat musicali, wartości szukamy w koncepcji kompozytorskiej, w doskonałej konstrukcji reżyserskiej, w kunszcie i precyzji elementów choreograficznych, ale także w śmiałych i eksperymentalnych środkach technicznych, wspomagających współczesne oprawy scenograficzne (projekcje, efekty świetlne, laserowe i plastyczne). Tego typu elementy pobudzają wyobraźnię, uatrakcyjniają odbiór, inspirują do pogłębiania wiedzy i prób własnej twórczości. Zadaniem pedagoga jest także nauczenie młodego widza odróżniania autentycznego odkrycia scenicznego od jałowego bluffu, doraźnego efektu, szoku. Poszukujmy wartości trwałych, najcenniejszych, o wyraźnych cechach prawdziwej sztuki.

Musical jest bez wątpienia gatunkiem znacznie atrakcyjniejszym dla młodzieży niż operetka z minionych epok, która – choćby najpiękniejsza – stanowi przykład twórczości zamkniętej i zakwalifikowanej jakościowo, jest formą tradycyjną; doskonałą, a jednak zastygłą. Musical tworzony z myślą o współczesnym odbiorcy stanowi kategorię otwartą, angażującą i apelującą do widza o współtworzenie. Młody człowiek sam dokonuje selekcji, szuka i kreuje wartości, uruchamiając w tym procesie swój krytycyzm i intuicję. Do tego krytycyzmu zresztą twórcy musicali niekiedy się odwołują. Warto wspomnieć, że niektóre teatry muzyczne świadomie wystawiają musicale niezwykle kontrowersyjne, a po opadnięciu kurtyny zapraszają do dyskusji na temat inscenizacji i zawartych w niej problemów.

***

W świecie, w jakim przyszło nam żyć – wśród chaosu, prymitywizmu formy i prostactwa subkultur muzycznych – młodzieży trudno dotrzeć do wartościowych form wypowiedzi artystycznej. Ludzie młodzi dają się łatwo zmanipulować popularną muzyką rozrywkową, która staje się jednym z najważniejszych elementów życia i wywiera na nich niemal hipnotyczny wpływ. Media gloryfikują materialne, zmysłowe pojmowanie i traktowanie życia. Gdzie podziało się postrzeganie świata i ludzi za pomocą odczuć, wyobraźni, zdolności rozumienia drugiego człowieka, empatii, a także ekspresji wyrażania siebie? Współczesny świat zaniedbuje potrzeby wyższego rzędu, które powinny być wyuczone lub nabyte przez naśladownictwo pewnych wzorów – wymagają więc zabiegów wychowawczych.

Bardzo istotnym czynnikiem utrudniającym rozwój edukacji artystycznej jest kryzys ekonomiczny. Niestety, ceny biletów na ambitne spektakle operetkowe czy musicalowe są wysokie i niewielu młodych ludzi na nie stać. A jednak w dobie Internetu i multimediów młody człowiek ma niemal nieograniczony dostęp do kultury. Nawet jeśli wyjście do teatru jest dla niego zbyt kosztownym przedsięwzięciem, może posłuchać operetki czy musicalu na płycie, zobaczyć w telewizji czy w Internecie. Pozostaje tylko zasadnicze pytanie: czy będzie odczuwał taką potrzebę? Czy ktoś nauczył go właściwego wartościowania twórczości muzycznej, a co za tym idzie wolnego wyboru? To zależy w dużej mierze od nas, wychowawców i nauczycieli. Uczmy naszą młodzież, że prawdziwa sztuka wymaga aktywności intelektualnej, wyobraźni i wrażliwości. 

Dużą rolę w edukacji artystycznej, oprócz szkoły, ma także rodzina i środowisko, w którym wychowuje się młody człowiek. Jeśli rodzice zainteresują go pięknem muzyki operetkowej, pokażą wartości estetyczne i humanistyczne współczesnych spektakli musicalowych, jest duża szansa, że narodzi się miłośnik i wrażliwy odbiorca tego rodzaju sztuki.

Nie bez znaczenia są także wszelkie inicjatywy edukacyjne, w tym artystyczne, które tworzyłyby swoistą alternatywę dla szkoły. Ważną formą edukacji artystycznej jest ruch amatorski, w którym instruktorzy i animatorzy sztuki często sięgają po twórczość musicalową i próbują włączyć młodzież w tworzenie autorskich spektakli. Współtworząc spektakle muzyczne, młodzi ludzie odkrywają swoją osobowość twórczą, poznają ciekawe postaci ze świata artystycznego, nabierają umiejętności wyrażania myśli, uczuć i umiejętności interpretatorskich. Sukces spektaklu może stać się impulsem do dalszej wytężonej pracy.

Kontakt z operetką czy musicalem może wnieść nowe wartości w życie młodych ludzi, może kształtować wyobraźnię i wrażliwość estetyczną oraz umiłowanie piękna. „Sztuka zmiata z duszy pajęczynę codzienności” – powiedział Picasso i w myśl jego słów chciałoby się, żeby edukacja artystyczna była dla każdego młodego człowieka ożywczym podmuchem, a obcowanie z operetką i musicalem uzupełniało estetyczny obraz współczesnego świata. Starajmy się zatem pomagać rozwijać pasję młodych ludzi, a doczekamy się społeczeństwa twórczego, kreatywnego i wrażliwego.

——————–

Bibliografia:

A. Białkowski (red.), 1997, Edukacja estetyczna w perspektywie przemian szkoły współczesnej, (red. A. Białkowski), Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin.

Braun K., 1982, Przestrzeń teatralna, PWN, Warszawa.

Grun B., 1974, Dzieje operetki, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, Kraków.

Kataryńczuk-Mania L., Karcz J. (red.), 2002, Edukacja artystyczna wobec przemian społeczno-oświatowych, Wydawnictwo Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra.

Piotrowski G., 2006, Stulecie musicalu. Refleksie nad genezą i przemianami gatunku, „Wychowanie Muzyczne w Szkole” nr 5.

Rotbaum L., 1969, Opera a jej kształt sceniczny, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, Kraków.

Słownik wiedzy o tatrze, 2007, ParkEdukacja, Bielsko-Biała.

————————–

Artykuł (wraz z ilustracjami zdjęciowymi) opulikowany był w czasopiśmie Wychowanie Muzyczne, nr 3/2012, s. 11-15.

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć