Gdy zakończyła się I wojna światowa Wanda Landowska miała 39 lat i była w pełni ukształtowaną artystką. Jako klawesynistka po raz pierwszy publicznie wystąpiła w roku 1903. Wcześniej zafascynowanie muzyką Jana Sebastiana Bacha doprowadziło artystkę do przekonania, „że muzyka ta powinna być grana na klawesynie”. Już sześć lat później wydała pracę Musique ancienne, poświęconą muzyce dawnej, a trzy lata po tej ważnej publikacji, na dwa lata przed wybuchem pierwszej wojny światowej i ostatecznym rozpadem dziewiętnastowiecznej Europy, w roku 1912 „na Festiwalu Bachowskim we Wrocławiu po raz pierwszy zademonstrowała walory klawesynu dwumanuałowego, skonstruowanego wg jej wskazówek przez firmę Pleyela”[1]. Prowadząc klasę klawesynu w Berlinie zdobyła doświadczenie pedagogiczne. Tragiczna śmierć męża artystki, z którym przeżyła 19 lat, spowodowała, że zamknął się ważny etap życia osobistego Wandy Landowskiej i zapewne wtedy podjęła decyzję o skoncentrowaniu całej swej egzystencjalnej aktywności na muzyce klawesynowej. W konsekwencji, w dość krótkim czasie niemal całkowicie zaprzestała komponowania własnych utworów. Gdy po pierwszej wojnie światowej na stałe osiadła w Paryżu, nazwisko Wandy Landowskiej było już trwale związane z odrodzeniem muzyki dawnej.
Po wyjeździe z Berlina wiele koncertowała. W Szwajcarii wzięła udział w wykonaniu Pasji wg św. Mateusza Jana Sebastiana Bacha, zrealizowanym po raz pierwszy od XVIII wieku z udziałem klawesynu. Poza koncertami przez jakiś czas prowadziła kursy mistrzowskie w Szwajcarii a także w Hiszpanii, aż wreszcie ponownie osiadła w Paryżu. We francuskiej stolicy była teraz profesorem w l’École Normale de Musique[2], a poza tym – jak napisał Jan Popis – „prowadziła wykłady na Sorbonie”[3].
W roku 1923 z inicjatywy Leopolda Stokowskiego wyjechała na długie tournée koncertowe do Stanów Zjednoczonych[4]. Pierwszy koncert odbył się w Filadelfii i odtąd aż „do 1929 każdego roku spędzała od czterech do sześciu miesięcy na koncertowych trasach wzdłuż i wszerz obu Ameryk”[5]. W trakcie intensywnej działalności artystycznej i dydaktycznej coraz wyraźniejszych kształtów nabierał pomysł założenia własnej szkoły muzyki dawnej. W tym okresie technika nagrywania dźwięku została udoskonalona. Postęp w fonografii najszybszy był w Stanach Zjednoczonych, co w konsekwencji spowodowało powstanie tam szerokiego kręgu odbiorców nagrań muzycznych. Wanda Landowska potrafiła wykorzystać tę okoliczność i już w czasie inauguracyjnego pobytu za oceanem w roku 1923 dokonała swego pierwszego nagrania w Ameryce dla firmy RCA Victor[6]. Długotrwała intensywna działalność koncertowa i nagraniowa umożliwiła jej zgromadzenie funduszy i przystąpienie do realizacji skrystalizowanych już planów założenia własnego ośrodka, służącego badaniu i upowszechnianiu muzyki dawnej, a w jego ramach także własnej szkoły interpretacji utworów dawnych mistrzów – École de Musique Ancienne.
We wrześniu 1925 roku Wanda Landowska kupiła duży dom z przyległym obszernym ogrodem w Saint-Leu-la-Fôret. Miejscowość leży bardzo blisko Paryża, prawie na przedmieściach, a zarazem na skraju leśnego kompleksu Montmorency[7]. Dom ten zachował się i można go odnaleźć pod numerem 154 przy rue du Général de Gaulle. Na jego ogrodzeniu obok bramy po prawej stronie znajduje się biała marmurowa tablica, na której umieszczono napis złoconymi literami: Wanda Landowska. Claveciniste. 1879 – 1959. Habita cette maison, de 1925 à 1940. “Les Amis de W. Landowska“[8]. Nazwa ulicy i numeracja domów uległy zmianie, ponieważ w roku 1925 był to adres: 88 rue de Pontoise[9]. Niezbyt reprezentacyjny jednopiętrowy dom mieszkalny jest dosyć rozległy. Secesyjny historyzm z przełomu wieków XIX i XX uwidocznił się w tym, że architekt, obok prostych form konstrukcyjnych, zastosował elementy neorenesansowe. Dom powstał w tym samym czasie, gdy budowano pozostałe w tej okolicy. Nie odbiega on wyglądem od sąsiednich budynków mieszkalnych, nawet pod tym względem, że w elewacji obok cegieł wykorzystano nieregularne ułomki kamienia. Zaletą natomiast jest jego położenie w miejscowości, do której z centralnych dzielnic Paryża, na przykład z dworca Gare du Nord, podmiejskim pociągiem dojeżdża się w niecałe pół godziny.
Dom Wandy Landowskiej w Saint-Leu-la-Fôret. Widok z ulicy. Po prawej stronie wejścia tablica pamiątkowa. Fotografia autora.
Dom natychmiast po nabyciu został przebudowany i przystosowany do nowych potrzeb, a już od następnego, 1926 roku, rozpoczęły się w nim warsztaty muzyczne i spotkania założonej i prowadzonej przez Wandę Landowską szkoły muzyki dawnej. Początkowo zajęcia, które poświęcone były przede wszystkim zagadnieniom związanym z problemami interpretacji, odbywały się w bibliotece, mieszczącej się w tym budynku[10].
W bliskiej przyszłości, w przyległym obszernym ogrodzie, od razu zamienionym na park, wzniesiona została sala koncertowa. Otwarcie jej nastąpiło 3 lipca 1927 roku. Budowla została pomyślana w taki sposób, że trudno ją zaklasyfikować jako budynek o przeznaczeniu publicznym, ale jednocześnie nie był to też dom mieszkalny. Niewielki gmach jest dosyć wyjątkowym przykładem audytorium koncertowego wzniesionego przez artystę muzyka dla własnych, dobrze wcześniej poznanych i uświadomionych potrzeb. Budynek nie imponuje rozmiarami, ponieważ obejmuje powierzchnię 250 m2. Jego projektantem był Jean-Charles Moreux[11], architekt związany z założoną przez Waltera Gropiusa w Niemczech Szkołą Architektury pod nazwą Bauhaus, a jednocześnie projektant różnych przedmiotów użytkowych, zwolennik czystych modernistycznych linii, ale zarazem wrażliwy malarz pejzażysta. Budynek zaprojektowany przez niego dla Wandy Landowskiej nosi wszystkie cechy rozwijanego w szkole Bauhasu stylu myślenia o architekturze. Był to „kierunek, który nazwalibyśmy racjonalistycznym, kierunek, w którym trzy elementy: funkcja, konstrukcja i forma, muszą z sobą harmonizować”[12]. Takie w pełni zharmonizowane połączenie wszystkich trzech wymienionych elementów jest wciąż dostrzegalne w zachowanej do dzisiaj budowli. W secesyjnym otoczeniu uderza on swoją odrębnością i wyróżnia się prostotą. Rzucają się w oczy jego prostopadłościenne formy i zachwyca tarasowy, mocno przeszklony dach. Z sąsiednimi gmachami kontrastuje też całkowitym brakiem architektonicznych ozdób. Wnętrze, jak wynika z publikowanych opisów i wspomnień, zawsze stwarzało możliwość dowolnej aranżacji i przystosowania do różnych potrzeb. Ta zaprojektowana zgodnie z sugestiami Wandy Landowskiej sala koncertowa, wzniesiona w roku 1927, w dodatkowo dokupionym ogrodzie, była w okresie międzywojennym szeroko znana i często nazywana świątynią muzyki.
W samej miejscowości do dzisiaj żyje pamięć o tym, że w okolicy przebywał François Couperin. Odrodzenie jego muzyki jest jednym z ważniejszych osiągnięć działalności Wandy Landowskiej w Saint-Leu-la-Fôret. Bohdan Pociej w artykule o tym Wielkim – nazwanym Le Grand, lecz przecież zapomnianym przez pewien czas – francuskim kompozytorze, ukazał w syntetyczny sposób cele, dla których powstał podparyski ośrodek Wandy Landowskiej. Badacz napisał: „to głównie dzięki jej koncertom, wykładom, nagraniom, artykułom, twórczość klawesynowa Couperina weszła na stałe w żywy obieg wykonawstwa i odbioru kultury muzycznej naszego [tzn. XX – P. M.] wieku”[13]. Ośrodkiem koncertowym, wykładowym i nagraniowym, który służył wprowadzaniu na nowo „w żywy obieg wykonawstwa i kultury muzycznej”[14] zapoznanych brzmień, stała się właśnie jej École de Musique Ancienne i wszystko, co się wokół niej działo.
W krótkim czasie sala koncertowa stała się najważniejszym elementem ośrodka artystycznego w Saint-Leu-la-Fôret. Gościli w niej melomani i uczniowie przybywający po to, aby słuchać koncertów i brać udział w prowadzonych przez twórczynię tego muzycznego centrum kursach. Od samego początku regularnie organizowane niedzielne popołudniowe koncerty przyciągały nie tylko paryską elitę muzyczną, ale także ważne postaci świata krytyki muzycznej oraz literatury i sztuki. Słuchacze koncertów i uczestnicy kursów przybywali nawet z bardzo daleka. Nie jest przesadą stwierdzenie, że wręcz z całego świata.
Zbliżenie tablicy pamiątkowej. Napis głosi: Wanda Landowska. Claveciniste. 1879 – 1959. Habita cette maison, de 1925 à 1940. “Les Amis de W. Landowska“ (Wanda Landowska. Klawesynistka. 1879 – 1959. Zamieszkiwała ten dom, od 1925 do 1940. ‘Przyjaciele W. Landowskiej’). Fotografia autora.
Stałymi gośćmi stali się też oczywiście przybywający licznie wpływowi krytycy muzyczni oraz muzykolodzy. Jednym z nich był André Schaeffner, który już wcześniej zetknął się z muzyką dawną w Schola Cantorum, a rozgłos zyskał dzięki studiom poświęconym Debussy’emu i publikacjom o Strawińskim. Warto wymienić też francuskiego kompozytora i muzykologa Rolanda-Manuela, przyszłego profesora estetyki muzycznej w Conservatoire de Paris. Obok nich na uwagę zasługują Marc Pincherle, znawca twórczości Vivaldiego, który w przyszłości swoje prace miał poświęcać głównie francuskiej muzyce instrumentalnej XVII i XVIII wieku, oraz wykształcony w Lipsku André Coeuroy, który w roku 1920 stał się jednym z założycieli, a od roku 1937 redaktorem naczelnym wpływowego czasopisma muzycznego Revue Musicale. Nie można pominąć również autora ważnej wielotomowej monografii zatytułowanej Mozart. Był to Georges de Saint-Foix, który poza tym zajmował się Schubertem, Sammartinim, Gluckiem, Clementim, Johannem Christianem Bachem i austriackim kompozytorem Johannem Michaelem Haydnem, bratem Josepha Haydna[15]. Georges de Saint-Foix był ponadto jeszcze współzałożycielem Revue Française de Musicologie, wpływowego czasopisma kształtującego opinie w świecie muzycznym również daleko poza Francją[16].
Na koncerty do Saint-Leu-la-Fôret zawsze ciągnęły z Paryża pielgrzymki eleganckich słuchaczy. Niektórzy przyjeżdżali własnymi limuzynami, lecz większość przybywała koleją i wtedy mogli przypominać procesję zmierzającą do świątyni dawnej muzyki, gdzie rolę kapłanki pełniła Wanda Landowska. Takie skojarzenia stawały się tym bardziej uzasadnione, że obok koncertów były organizowane cieszące się ogromną frekwencją kursy interpretacji muzyki dawnej. Pociągi odchodzące w dni koncertów z Paryża do Saint-Leu-la-Fôret niektórzy nazywali „pociągami Landowskiej”. Zainteresowani przybywali na kursy z całej Europy, ale nie brakowało też chętnych z bardziej odległych zakątków świata. Miało to wpływ na życie w całym Saint-Leu-la-Fôret, bowiem z reguły przybysze zatrzymywali się tutaj na dłużej. Zapewne było to dla stałych mieszkańców finansowo korzystne, ponieważ uczestnicy kursów zakwaterowanie znajdowali w domach prywatnych, bądź w dwu miejscowych rodzinnych pensjonatach, Les Tamaris lub Les Edelweiss.
Do stałych zwyczajów Wandy Landowskiej w tych latach należały uwielbiane przez nią dalekie piesze przechadzki po okolicy. Niekiedy artystce towarzyszyła mniejsza lub większa grupa słuchaczy. Można było wtedy ujrzeć, jak otoczona wpatrzonymi w nią ludźmi energicznym krokiem przemierza odkryte przestrzenie okolicznych pól, albo zacienione drogi w pobliskim leśnym kompleksie Montmorency. Przy podobnych okazjach z pewnością bywała też w sąsiednim Taverny, w miejscowym pięknym kościele. Ta stara świątynia kojarzy się z Musète de Taverni Couperina, który zgodnie z miejscową tradycją grywał tu na organach[17]. Na cmentarzu przy tym kościele w 1937 roku spoczął starszy brat Wandy Landowskiej – Jan Paweł i tutaj też po latach została pochowana twórczyni ośrodka.
Rozgłos, jaki muzycznym wydarzeniom w Saint-Leu-la-Fôret zaczął towarzyszyć w prasie i rozchodząca się szeroko ustna fama sprawiły, że z roku na rok kolejne sezony koncertowe przyciągały coraz więcej słuchaczy. Rosła też liczba zainteresowanych uczestnictwem w kursach prowadzonych w Saint-Leu-la-Fôret przez Wandę Landowską. W taki sposób zapominana i lekceważona przedtem muzyka dawna ożywała na nowo. Z czasem na koncertach poświęconych dawnym utworom i kompozytorom pojawiały się takie niezwykłe osobowości jak poeta Paul Valéry, pisarka Edith Wharton i malarz Antoine Bourdelle. Przede wszystkim jednak coraz liczniej przybywali wybitni i znani muzycy, jak flecista Georges Duhamel. W młodości w Saint-Leu-la-Fôret bywał również Vladimir Horowitz, urodzony w Berdyczowie genialny i legendarny amerykański pianista, a także kompozytorzy, między innymi Georges Auric, Henri Sauguet i Arthur Honegger. W dużej części właśnie w Saint-Leu-la-Fôret i to z osobistej, bezpośredniej inspiracji Wandy Landowskiej powstał Wiejski koncert – Concert champêtre, który Francis Poulenc tworzył korzystając z opinii gospodyni podparyskiego centrum muzyki dawnej, dotyczących wykorzystania klawesynu we współczesnych kompozycjach.
Wyrazem najwyższego uznania dla wiedzy, kompetencji i artystycznych osiągnięć twórczyni ośrodka w Saint-Leu-la-Fôret stał się fakt, że jeden z tych, którzy przyczynili się do odkrycia klawesynu na nowo – Ruggero Gerlin, chociaż w roku 1919 wystąpił we wspólnym z Wandą Landowską koncercie w Weronie, nie zawahał się w następnym roku przyjechać do Paryża specjalnie po to, aby wziąć lekcje u mistrzyni klawesynu. Oczywiście później był częstym gościem w Saint-Leu-la-Fôret. Zazwyczaj Wanda Landowska zapraszała wtedy Ruggero Gerlina do wzięcia udziału w koncertach, podobnie jak Isabelle Nef, która także wiele razy gościła w muzycznym ośrodku w Saint-Leu-la-Fôret. Podobnie jak Ruggero Gerlin również ona była wychowanką twórczyni École de Musique Ancienne i zasłynęła jako wykonawczyni klawesynowych utworów Bacha. Inni znani później klawesyniści również zdobywali i doskonalili swoje umiejętności w atmosferze stworzonej przez Wandę Landowską w Saint-Leu-la-Fôret i pod kierunkiem gospodyni tego ośrodka. Byli to między innymi: Aimée van de Wiele, Amparo Garrigues, Ralph Kirkpatrik czy Clifford Curzon. Szkoła Wandy Landowskiej budziła zresztą zainteresowanie i przyciągała nie tylko klawesynistów. Pojawiała się tu na przykład skrzypaczka Blanche Honegger oraz grający na violi da gamba René Dovaz. Urok muzyki dawnej promieniował z tego miejsca nie tylko na instrumentalistów. Nieraz zjawiali się także zainteresowani nią śpiewacy.
Instrumenty, to znaczy klawesyny i fortepiany pochodziły z wytwórni Pleyela. W trakcie inauguracyjnego koncertu wraz z Wandą Landowską wystąpił Alfred Cortot. Na początek wspólnie na dwóch klawesynach oboje wykonali Koncert na dwa instrumenty klawiszowe (Concerto à deux claviers) Jana Sebastiana Bacha, po czym nastąpiły trzy preludia i fugi z Das wohltemperierte Klavier, przez gospodynię spotkania zagrane solo na klawesynie: C-dur – właśnie to, które Gounod wykorzystał przy opracowaniu melodii do słów pieśni Ave Maria Morane’a – a następnie f-moll i Cis-dur. Z kolei na estradzie znowu pojawił się Alfred Cortot i wspólnie z Wandą Landowską oboje wykonali utwory Couperina i Pasquiniego. Wreszcie w pełnej inwencji i wyrazu interpretacji Wandy Landowskiej słuchacze usłyszeli Fastes de la Grande et Ancienne Ménestrandise Françoisa Couperina. Potem, po krótkich utworach Dandrieu, Rameau i Jacquesa Championa de Chambonnières koncert zwieńczyła sonata na dwa instrumenty klawiszowe Mozarta[18].
Wnętrze sali koncertowej w Saint-Leu-la-Fôret. Widok w stronę zachowanej, choć słabo na zdjęciu widocznej, dawnej niskiej estrady. Przeszklony tarasowy dach jak niegdyś zapewnia jasne, lecz zarazem dyskretne oświetlenie wnętrza światłem słonecznym. Fotografia autora.
Ze wspomnień możemy dowiedzieć się, że słuchacze byli pod wielkim wrażeniem. Koncert odbił się również dużym echem w prasie i odtąd cyklicznie aż do roku 1938 zawsze w letnich miesiącach, w czerwcu i w lipcu, a czasem nawet jeszcze w sierpniu i w pierwszych dniach września odbywały się w Saint-Leu-la-Fôret podobne koncerty. Powiązane wzajemnie programy zajęć i koncertów były bardzo przemyślane. Same koncerty Wanda Landowska też przygotowywała bardzo dokładnie i drobiazgowo. Koncentrowały się one niekiedy wokół określonych zagadnień wykonawczych, a innym razem skupiały na twórczości wybranego kompozytora. Na przykład w lecie roku 1928 odbyły się kolejno trzy koncerty, z których pierwszy był poświęcony muzyce pastoralnej, czyli „utworom o charakterze pasterskim, sielankowym”[19], co było przypomnieniem dawnej muzyki „dworskich pochodów i uroczystości”[20]. Przywołany koncert miał przekrojowy charakter i w szerokim panoramicznym ujęciu ukazywał rozwój tego rodzaju muzyki w ciągu trzystu lat zachodnioeuropejskiej historii kultury. Nosił tytuł Pastorale – ale może zręczniej po polsku zabrzmi Muzyka pasterska wieków XVI, XVII i XVIII, czyli, jak to zostało sformułowane we francuskim oryginale, Musiques pastorales des XVIo, XVIIo et XVIIIo siècles. Drugi w tym cyklu wieczór koncertowy poświęcony był stylowi galant, został więc zatytułowany po prostu Le Style galant, lecz jak zwykle, poczynając od pierwszego koncertu, również tym razem jego program był bardzo urozmaicony, a w trakcie trwania wykorzystano rozmaite instrumenty klawiszowe, co sprawiło, że różne utwory wykonywane były stosownie do swego charakteru na klawesynie, na niemieckim siedemnastowiecznym klawikordzie i wreszcie na historycznym fortepianie z 1813 roku, pochodzącym z wytwórni Nordquist. Trzeci w tym cyklu koncert wypełniły utwory Jana Sebastiana Bacha, Johanna Fischera, Georga Friedricha Haendla i Jeana Philippe’a Rameau[21] .
Najmniej do dzisiaj znanym wśród tych kompozytorów jest Johann Fischer, a jego pojawienie się w programie koncertu wydaje się zaskakujące i intryguje także z tego powodu, że zdradza być może pewien rys emocjonalnej postawy Wandy Landowskiej. Johann Fischer urodzony w 1646 w Augsburgu zetknął się z polską muzyką, gdy przez pewien czas przebywał w otoczeniu króla powołanego na polski tron z Saksonii. W swoich kompozycjach „wykorzystywał doświadczenia twórcze kompozytorów francuskich”. Muzykolodzy dostrzegają u niego „wyraźne wpływy stylistyczne suity francuskiej J.-B. Luly’ego” a w jego dorobku kompozytorskim znajduje się „12 utworów […] zwanych Pollnische Däntze ze zbioru Tafel-Musik z 1702 [, które] utrzymane są w metrum trójdzielnym i przejawiają rytmy mazurkowe”[22]. Być może te polskie tańce – Pollnische Däntze, które zostały skomponowane jako Tafel-Musik, czyli utwory koncertowe do słuchania przy stole, obok francuskich wpływów stylistycznych w twórczości kompozytorskiej Johanna Fischera, były jednym z elementów, które zadecydowały o włączeniu owego mniej znanego twórcy do programu koncertu obok Bacha, Haendla i Rameau, przez czującą emocjonalny związek z polskością Wandę Landowską.
Niezależnie od wszelkich okoliczności Wanda Landowska z niesłabnącą energią i uporem kontynuowała w Saint-Leu-la-Fôret cykle koncertowe oraz wykłady i kursy interpretacji muzyki dawnej. Gdy w roku 1929, z powodu jej długiego tournée koncertowego po Ameryce Południowej, kursy te nie mogły się odbyć ani w czerwcu, ani w lipcu, zostały przesunięte na sierpień. W następnym, 1930 roku wszystko wróciło do dawnego porządku. Przed otwarciem letniego sezonu koncertowego w prasie pojawił się anons: Wanda Landowska donnera dans son jardin à Saint-Leu-la-Fôret, trois fêtes pastorales de Musique ancienne[23] – zapowiadający trzy wiejskie, lub może lepiej powiedzieć sielskie święta muzyki dawnej w ogrodzie w Saint-Leu-la-Fôret [24]. Do udziału zostały zaproszone takie ówczesne znakomitości muzycznego świata klawesynu jak Ruggero Gerlin i Isabelle Nef, ale także tenor Stuart Wilson, kontralt Edith Niemeyer, wirtuozi skrzypiec Blanche Honneger i Emil Linser, a wreszcie grająca na oboju i oboju d’amore Sylvia Spencer. Wydarzenie zapowiedziane skromnie jako święto ogrodowe okazało się w gruncie rzeczy letnim festiwalem muzyki dawnej na najwyższym międzynarodowym poziomie[25].
Budynek mieszczący niegdyś salę koncertową. Została ona wzniesiona przez Wandę Landowską w Saint-Leu-la-Fôret w roku 1927. Jej projekt wykonał Jean-Charles Moreux, architekt związany ze szkołą Bauhausu. Wciąż można dostrzec dawną prostotę i surowe piękno funkcjonalnej architektury z lat dwudziestych XX wieku. Fotografia autora.
Rozgłos muzycznych wydarzeń w Saint-Leu-la-Fôret zataczał coraz szersze kręgi, co sprawiało, że z roku na rok zjawiało się więcej chętnych, aby wziąć udział w otwartych kursach interpretacji muzyki dawnej, prowadzonych przez Wandę Landowską. Napływ słuchaczy sprawiał, że z czasem zajęcia ciągnęły się niekiedy nawet przez prawie pięć miesięcy. Na przykład w roku 1931 trwały one od czerwca do października. Zarówno nagrania gramofonowe, jak i koncerty były – przez nazywaną przez uczniów polskim słowem Mamusia – mistrzynię klawesynu zazwyczaj szczegółowo komentowane. Te komentarze stawały się niekiedy dużymi, następnie publikowanymi rozprawami. Niektóre noszą takie na przykład tytuły jak: O „Wariacjach Goldbergowskich” czy Suity Haendla albo innym razem Chopin i dawna muzyka francuska i inne[26]. W tym samym, 1931 roku, 4 lipca w niedzielę odbył się koncert o niezwykle ciekawie pomyślanym programie, co wywołało duże wrażenie i zainteresowanie publiczności. Najlepsze wyobrażenie daje o tym artykuł, jaki się potem ukazał, a został zatytułowany: N’y a-t-il pas de lien entre Chambonnières, Couperin et Chopin? – Czyż między Chambonnièresem, Couperinem i Chopinem nie ma związku? Między innymi na tak i podobnie postawione pytania odpowiadała Wanda Landowska, prowadząc najpierw muzykologiczne studia, eksperymentując interpretatorsko, a następnie układając programy kolejnych koncertów.
W szóstym roku działalności ośrodka w Saint-Leu-la-Fôret, w roku 1932 odbyły się cztery koncerty. Pierwszy został poświęcony tylko Bachowi. Na drugim 8 maja grano wyłącznie utwory Haydna i Mozarta. Trzeci wypełniły pastorales – muzyka w barokowym i rokokowym sensie tego słowa pasterska, natomiast czwarty nosił tytuł Voltes et Valses, czyli Volty i walce. Grano więc zgodnie z tym tytułem kompozycje Roya oraz walce Straussa Chopina, Schuberta, Webera i innych. Tego roku kursy interpretacji rozpoczynały się w soboty o godzinie 1500 i trwały od czerwca do września. Ponadto 4 lipca przed zajęciami Wanda Landowska wygłosiła wykład na temat problemów, jakie niesie ze sobą wykonywanie utworów dawnych mistrzów: Le problème de l’interprètation de la musique ancienne – Problem interpretacji muzyki dawnej[27].
W roku 1933 zainteresowanie publiczności i muzyków nie słabło i wszystko szło utartym torem. Sezon koncertowy w ogrodzie Wandy Landowskiej zaczął się w maju i trwał przez trzy miesiące do końca lipca. Ale i tym razem nie zabrakło niezwykłej niespodzianki. Stało się nią wykonanie Wariacji Goldbergowskich w ich oryginalnej postaci, to znaczy na dwumanuałowym klawesynie. Mimo że jest to utwór niezmiernie skomplikowany wykonawczo i – jak można by przypuszczać – trudny w odbiorze dla szerokiego kręgu nieprofesjonalnych słuchaczy, jego wykonanie przez Wandę Landowską zostało przyjęte entuzjastycznie i wzbudziło tak wielkie zainteresowanie, że można było rozpisać subskrypcję na nagranie, która pokryła koszty tysiąca egzemplarzy. Jeszcze w tym samym sezonie koncert został wielokrotnie powtórzony i aż do roku 1938 każdego lata pojawiał się w programie[28].
Innym niezmiernie ważnym polem aktywności Wandy Landowskiej w Saint-Leu-la-Fôret były nagrania. Już wcześniej artystka podejmowała niejednokrotnie próby utrwalenia w swojej interpretacji utworów z repertuaru fortepianowego. Było to jeszcze w epoce wynalezionej w 1897 roku pianoli, gdy nie dźwięk, lecz jedynie ruch klawiszy i pedałów dzięki perforacji zapisywano na papierowej taśmie[29]. W roku 1905 na urządzeniu Welte-Mignon zostały w tym systemie utrwalone wykonane przez Wandę Landowską na fortepianie utwory Bacha, Daquina, Chopina, Schumana i Taniec elfów Berlioza – Liszta[30]. Miało to miejsce na długo przed jej pierwszymi amerykańskimi nagraniami, o których wcześniej wspomniałem. Poza tym Wanda Landowska dokonała jeszcze nagrań w roku 1928 w Londynie. Obok innych utworów zostały wtedy utrwalone Zakochany słowik Couperina i Fantazja c-moll Bacha[31]. Jednak wszystkie te dotychczasowe dźwiękowe zapisy nie były dokonywane systematycznie i na ich podstawie trudno sformułować opinię na temat bogactwa i różnorodności repertuaru Wandy Landowskiej. Pewne jest natomiast, że również na tym polu, to znaczy w dziedzinie nagrań dźwiękowych Wanda Landowska podjęła w Saint-Leu-la-Fôret systematyczną działalność.
Od połowy lat trzydziestych co pewien czas z sali koncertowej w Saint-Leu-la-Fôret usuwano krzesła, a łatwo rozpoznawalna dzięki swemu znakowi firmowemu, który jest wyobrażeniem psa wsłuchanego w dobiegający z tuby patefonu głos swego pana, firma His Master’s Voice / La Voix de son Maître instalowała w niej wielką niezgrabną aparaturę do utrwalania dźwięku. W trakcie sesji nagraniowych w Saint-Leu-la-Fôret, w większości na standardowych wówczas płytach siedemdziesięcioośmioobrotowych, w kolejnych latach utrwalono następujące utwory w interpretacji Wandy Landowskiej (aby nie utrudniać możliwości porównania z materiałem źródłowym, zachowuję konwencję zapisu tytułów utworów przyjętą przez cytowane wydawnictwo):
- 9. 07. 1935
– Johann Sebastian Bach, Partita no1 en si bémol majeur, BWV 825 (1725)
- Prélude
- II. Allemande
- III. Courante
- Sarabande
(nagranie pozostałych części : V. Menuet I et II oraz VI. Gigue zostało dokonane 17. 10 1935 roku w Studio Albert w Paryżu)
- 11. 07. 1935 i 16. 07. 1935
– Johann Sebastian Bach, Six Petits Préludes
- 17. 07. 1935
– Johann Sebastian Bach, Fantaisie Chromatique et Fugue, BWV 903 (1730) : I. Fantaisie Chromatique
- 10. 07. 1935
– Johann Sebastian Bach, Fantaisie Chromatique et Fugue, BWV 903 (1730) : II. Fugue
- 28. 09. 1936
– Johann Sebastian Bach, Toccata en ré majeur, BWV 912
- 24. 09. 1936
– Johann Sebastian Bach, Suite Française no 6 en mi mejeur, BWV 817
- 25. 09. 1936
– Johann Sebastian Bach, Concerto Italien en fa majeur, BWV 971 (1734) : I. Allegro
- 17. 07. 1935
– Johann Sebastian Bach, Concerto Italien en fa majeur, BWV 971 (1734) : II. Andante
- 26. 09. 1936
– Johann Sebastian Bach, Concerto Italien en fa majeur, BWV 971 (1734) : III. Allegro
- 25. 09.1936
– Johann Sebastian Bach, Petit Prélude en ut majeur, BWV 924
– Johann Sebastian Bach, Petit Prélude en ut majeur, BWV 939
– Johann Sebastian Bach, Prélude en ut majeur, BWV 999
– Johann Sebastian Bach, Fughetta en ut majeur, BWV 961
- 23. 09. 1936
– Johann Sebastian Bach, Suite Anglaise no 2 en la mineur, BWV 807
- Prélude
- Sarabande
- Bourrées
- Gigue
- 25. 09. 1936
– Johann Sebastian Bach, Suite Anglaise no 2 en la mineur, BWV 807
- Prélude
- Sarabande
- 26. 09. 1936
– Johann Pachelbel, Magnificat Secundi Toni no 2 en sol mienur
– Johann Pachelbel, Magnificat Octavi Toni no 11 en sol majeur[32].
Nagrania dokonywane w sali koncertowej w Saint-Leu-la-Fôret, zmienianej w takich przypadkach w profesjonalne studio nagrań, nie wyczerpywały aktywności Wandy Landowskiej w tym zakresie. Jednocześnie, a także wcześniej i później, dokonywała nagrań w paryskich Salle Chopin, Studio Albert i Studio de la Grande Armée, jak również w londyńskim Abbey Road Studio[33]. Dzięki temu w okresie między kwietniem 1928 roku i marcem 1940 roku nagrano 64 dzieła muzyczne w wykonaniu Wandy Landowskiej – jak napisano – w interpretacji „geniusza klawesynu”[34] .
Przytoczone fakty i opisy nie wyczerpują wszystkiego, co można znaleźć w literaturze na temat aktywności Wandy Landowskiej w stworzonym przez artystkę podparyskim ośrodku studiów i upowszechniania wiedzy na temat muzyki dawnej. Ukazują jednak główne rysy w działalności ośrodka w Saint-Leu-la-Fôret i pozwalają na uświadomienie sobie, jak wszechstronne działania zostały tam podjęte i jak doniosłą rolę odegrał ów ośrodek w ożywieniu zainteresowania zapoznawaną wcześniej muzyką dawną, w wydobyciu jej z zapomnienia i w przekonaniu do niej wykonawców, a także w pozyskiwaniu wciąż powiększających się kręgów nowych odbiorców.
Niestety tę ożywioną działalność przerwała wojna. Po zaatakowaniu Francji przez Niemcy Wanda Landowska pośpiesznie opuściła podparyskie Saint-Leu-la-Fôret i przeniosła się początkowo na południe Francji, w pobliże granicy z Hiszpanią. Chociaż była bardzo zagrożona przede wszystkim z powodu żydowskiego pochodzenia, to jednak cieszyła się sławą i dlatego przynajmniej w pierwszym okresie, gdy jedynie północna część francuskiego terytorium znajdowała się pod niemiecką okupacją, mogła na południu jeszcze przez krótki czas czuć się względnie bezpiecznie. Jednak gdy zagrożenie wzrosło, opuściła granice Francji i przez Lizbonę w 1941 roku wyjechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie pozostała już do końca swoich dni. Pozostawiony w Saint-Leu-la-Fôret materialny dorobek życia Wandy Landowskiej, w tym bezcenna kolekcja instrumentów, w której nie zabrakło unikatowych historycznych klawesynów oraz biblioteka ponad dziesięciu tysięcy książek i często niezmiernie rzadkich nutowych publikacji muzycznych, zostały przez nazistowskich Niemców zrabowane i w końcu rozproszone. Nawet takimi metodami nie potrafili oni jednak zniweczyć procesu odrodzenia muzyki dawnej, któremu rozmach nadała Mamusia owego odrodzenia – tytułowana tym pełnym miłości polskim słowem przez klawesynistów różnych narodowości.
Nawet wybuchające w pobliżu bomby nie zdołały skłonić Wandy Landowskiej do przerwania gry na klawesynie. W czasie drugiej wojny światowej w dniach 8 i 9 marca 1940 roku w paryskim Studio Albert nagrywała drugą część cyklu 20 sonat Domenico Scarlattiego. Gdy przy włączonych mikrofonach wykonywała Sonatę D-dur (L. 206, Kk 490), na Paryż spadły niemieckie bomby. Huk ich eksplozji został utrwalony w nagraniu (matryce: 2 LA 3290 – 3299). Artystka nie przerwała wykonywania muzyki. Na płycie wyraźnie słychać powtarzające się niedalekie eksplozje, lecz rytm barokowej muzyki klawesynowej granej przez Wandę Landowską w najmniejszym stopniu nie został zachwiany. Wojna zrujnowała materialny dorobek pracowitego życia artystki, ale nawet bomby nie zdołały zakłócić jej muzyki.
[1] J. Popis, [hasło:] Landowska Wanda, W: E. Dziębowska [red.], Encyklopedia muzyczna PWM, Kraków 1997, t. 5, s. 282..
[2] G. Tardif, Ils vécurent à Saint-Leu: Wanda landowska et Olivier Larronde, „Signets. Bulletin des Amis de la Bibliothèque Municipale Albert Cohen”, Oct. 2009 Hors série special, s. 14: „A Paris qu’elle regagne après le dècés brutal de son mari, elle donne des cours à l’École Normale de Musique”.
[3] J. Popis, loc cit.
[4] D. Restout, U boku Wandy Landowskiej, „Canor” 1994 nr 3 (10), s. 8.
[5] Loc. cit.
[6] Ibid., s. 8 oraz G. Tardif, loc cit..
[7] G. Tardif, loc. cit.
[8] „Wanda Landowska. Klawesynistka. 1879 – 1959. Zamieszkiwała ten dom, od 1925 do 1940. ‘Przyjaciele W. Landowskiej’”.
[9] G. Tardif, op. cit., s.13:
[10] V. A. Šekalov, Vanda Landowskaja i vozroždenie klavesina, Sankt-Peterburg 1999, s. 163.
[11] Sauvergarde de l’auditorium Wanda Landowska [broszura opublikowana przez Association pour la Sauvergarde de l’auditorium wanda Landowska], SaintLeu-la-Forêt 2012, s. 2.
[12] T Broniewski, Historia architektury dla wszystkich, Wrocław, 1990, s. 517.
[13] B. Pociej, [hasło:] Couperin W: E. Dziębowska [red.], Encyklopedia muzyczna PWM, t. 2, Warszawa 1985, s. 263.
[14] Loc. cit.
[15] [hasło:] Haydn Johann Michael W: A. Chodkowski [red.], Encyklopedia muzyki, Warszawa 1995, s. 358.
[16] Informacje o wymienionych w tym akapicie krytykach i muzykologach odwiedzających Saint-Leu-la-Fôret za: D. Marty, op. cit., s. 6 –7.
[17] D. Marty, op. cit., s.6 oraz V. A. Šekalov, op. cit., s.170.
[18] D. Marty, Wanda Landowska a Saint-Leu, „Signets. Bulletin des Amis de la Bibliothèque Municipale Albert Cohen”, Oct. 2009 Hors série special, s. 5-6: „Pour le concert d’inauguration, Alfred Cortot conjugue son talent avec celui de wanda landowska : « Concerto à deux claviers » de J. S. Bach suivi de trois préludes et fugue du Clavier bien tempéré par wanda au clavecin : Do majoeur (celui de l’Ave Maria de Gounod et de la chanson de morane !), Fa mineur et Do dièse majeur. Cortot revient avec Wanda pour Couperin et Pasquini. Puis ce sont les « Fastes de la Grande et Ancienne Ménestrandise » du Grand Couperin que Wanda fait vivre avec son jeu inventif et imagé. Après de courts morceaux de Dandrieu, Rameau et Champion de Chmabonnières, le programme se clôt par une sonate popur deux claviers de Mozart”.
[19] [hasło:] Pastorale W: A. Chodkowski [red.], Encyklopedia muzyki, Warszawa 1995, s. 676.
[20] Loc. cit.
[21] D. Marty, op. cit., s. 7.
[22] Z. Stęszewska, [hasło:] Fischer Johann, W: E. Dziębowska [red.], Encyklopedia muzyczna PWM, Warszawa 1987, t. 3, s. 109.
[23] D. Marty, op. cit., s. 7 – 8; w polskim tłumaczeniu: „W swym ogrodzie w Saint-Leu-la-Fôret Wanda Landowska organizuje trzy pasterskie wieczory muzyki dawnej”, co można chyba rozumieć także jako muzyki baroku, a co po polsku brzmi chyba lepiej, ponieważ przypomnienie baroku w tym kontekście wydobywa kulturowy i literacki sens określenia pasterski, ujawniając zarazem głębokie osadzenie owego świętowania w ogrodzie przy muzyce w dawnej europejskiej tradycji.
[24] Ogród Wandy Landowskiej w Saint-Leu-la-Fôret dzięki świadomej stylizacji przypominał osiemnastowieczne francuskie założenia parkowe. To otoczenie było właściwym tłem estetycznym dla przywołanego tutaj trójczłonowego muzycznego święta pastoralnego, czy mówiąc metaforycznie pasterskiego – jeśli odwołamy się do funkcjonującego w literaturoznawstwie określenia gatunku literackiego sielanki jako poezji pasterskiej.
[25] D. Marty, loc. cit.
[26] V. A. Šekalov, op. cit., s.170.
[27] Wszystkie te informacje za: D. Marty, op. cit., s. 8.
[28] Loc. cit.
[29] S. Żurawski [red.], Muzyka. Encyklopedia PWN, Warszawa 2007, s. 577. Poza tym za cytowaną pracą V. A. Šekalova (op. cit., s. 170) można dodać, że „takie nagrania realizowała firma M. Welte & Sons we Fryburgu (Freiburg). Urządzenie miało napęd elektryczny i układ pneumatyczny. Umożliwiało dzięki zapisowi na perforowanej taśmie papierowej nagrywanie występów pianistycznych. Utrwaleniu ulegał nie dźwięk, lecz ruch klawiszów i pedałów. Przy odtworzeniu następuje udźwiękowienie zapisu osiągane na sposób mechaniczny. Była to najwyższa klasa automatycznego fortepianu na przełomie wieków XIX i XX. Dzięki temu ocalały nagrania licznych wybitnych pianistów”.
[30] V. A. Šekalov, op. cit., s.169.
[31] Ibid., s. 170.
[32] Zestawienie zostało opracowane na podstawie opisów nagrań wydawnictwa płytowego: Wanda Landowska. The Well-tempered Musician. The Complete European Recordings. 1928-1940, Paris 2007 United Archives / Art & Son Studios.
[33] Miejsca nagrań i nazwy sal nagraniowych ustaliłem również na podstawie: ibid.
[34] Ph. Morin [broszura załączona do:] ibid., s. nlb.
Publikacja powstała dzięki Funduszowi Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS