Bitwa pod Mohaczem, miniatura ottomańska, źródło: Wikipedia

edukatornia

Polifoniczna pieśń okolicznościowa w okresie zygmuntowskim – cz.3. Żałoba Węgier

Pełen tytuł utworu, o którym będzie mowa w niniejszym odcinku cyklu, to Pieśń o posiędzieniu i o zniewoleniu żałosnym ziemie węgierskiej i o pogrozie boskiej srogiej złym krześcijanom przez widze boże objawionej. Znajomość tego utworu zawdzięczamy jedynemu zachowanemu drukowi  wytłoczonemu w Krakowie u Mateusza Siebeneichera. Obecnie źródło to znajduje się w Bibliotece Narodowej [sygn. XVI.O.261]; druk ten wszedł w skład Kancjonału Zamoyskich. Nie naniesiono na kartach daty wybicia. Skoro jednak Mateusz Siebeneicher rozpoczął działalność drukarską w 1557, źródło pochodzi zapewne najwcześniej z tegoż roku; w literaturze spotykamy się z datowaniem na ok. 1558 rok[1]. Data ta jednak nie ma nic wspólnego z czasem powstania samego wiersza, który jest z pewnością kilkanaście lat wcześniejszy – do problemu tego jeszcze wrócimy. Nie byłoby też zaskoczeniem, gdyby druk Siebeneichera był jedynie przedrukiem wcześniej już wydanego dzieła – czy tak w istocie było, nie wiemy.

Sam wiersz odnajdujemy także w innych źródłach w postaci rękopiśmiennych akt zachowanych z okresu zygmuntowskiego. Są to: rękopis z Biblioteki Czartoryskich nr 282, rękopis z Biblioteki Ossolińskich nr 179 – Acta Tomiciana, ponadto osiemnastowieczna kopia rękopiśmienna z Biblioteki Czartoryskich nr 279 – tzw. Teki Naruszewicza[2]. Nie mówimy tu, rzecz jasna, o żadnym opracowaniu muzycznym. Rękopisy te zawierają tekst nieco tylko odbiegający od wytłoczonego w druku Siebeneichera, przy czym ten ostatni cechuje się poprawnością największą tak w materii treściowej, jak i metrycznej[3].

Anonimowy pozostaje autor owego tekstu, choć pewne elementy treściowe i biograficzne mogą wskazywać na Stanisława Gąsiorka z Bochni. Atrybucję taką podaje H. Barycz[4], lecz jej nie uzasadnia. Argumentację przemawiającą za tym właśnie autorem rozwija H. Kapełuś[5].

Pieśń o posiędzieniu ziemie węgierskiej jest pieśnią historyczną, ale z bardzo silnym nacechowaniem kaznodziejsko-parenetycznym[6]. Wiersz zaliczamy do poezji antytureckiej powstającej w Rzeczypospolitej już od końca XV wieku, a szczególnie licznej w burzliwym dla południowych sąsiadów Polski wieku XVI[7]. Utwory należące do tej literatury określa się często – ze względu na tematykę turecką – jako turcyki[8]. Nie mamy wątpliwości, że wiersz powstał w okresie bliskim najazdu tureckiego na Węgry z roku 1541. Wydaje się, że datę tę można przyjąć jako najbardziej prawdopodobną. Pierwsza połowa lat 40. XVI wieku przyniosła – ze względu na wspomniane poczynania Imperium – wysyp literatury antytureckiej, czego jednym zaledwie przykładem jest chociażby cały zbiór Pannoniae luctusŻałoba Węgier. Liryki tego typu przybierały czasem formułę wyraźnie podkreślającą kulturowe i religijne antagonizmy obu światów – chrześcijańskiego i muzułmańskiego. Element ten widoczny jest także w omawianym utworze. W szesnastowiecznym piśmiennictwie łączenie moralizatorstwa z kwestią zagrożenia tureckiego nie należało do rzadkości[9].

Tekst pieśni jest dość obszerny, obejmuje aż 48 czterowersowych strof o prostej, ośmiozgłoskowej wersyfikacji. Wbrew pozorom, ładunek treściowy pod względem interesujących nas kontekstów historycznych nie jest jednak wcale tak okazały. Utwór stanowi bardziej poetycki opis tragedii węgierskiej niż kronikę wypadków. Dla lepszego zrozumienia obrazu przedstawionego przez poetę, celowe zdaje się krótkie przedstawienie biegu wydarzeń, które doprowadziły do „posiędzienia i zniewolenia ziemie węgierskiej”.

W roku 1515, dla lepszego ułożenia stosunków z Habsburgami i dla uniknięcia zawiązania się sojuszu austriacko-moskiewskiego, król Zygmunt Stary zrzekł się roszczeń do tronów Czech i Węgier po ewentualnym wygaśnięciu czesko-węgierskiej gałęzi dynastii Jagiellonów. Na podstawie tego układu Habsburgowie uzyskali zatem odroczoną w czasie możliwość przejęcia we władanie obu tych państw. Na nieszczęście dynastii Zygmunta, warunek ten wypełnił się tragicznie szybko. W 1526 roku, w czasie bitwy pod Mohaczem z Turkami, zginął Ludwik Jagiellończyk, król Czech i Węgier, bratanek Zygmunta Starego; umarł bezpotomnie. Rychło więc otworzyła się Habsburgom droga do władania państwem czeskim i sporym ówcześnie terytorium węgierskim. O ile Czesi powołali na tron Ferdynanda Habsburga, o tyle szlachta węgierska wybrała na nowego króla dotychczasowego wojewodę siedmiogrodzkiego, Jana Zapolyę. Od tego momentu granice Węgier były szarpane już nie tylko przez Imperium Osmańskie, ale także przez Wiedeń. W 1539 roku miał miejsce ślub Jana Zapolyi z córką Zygmunta Starego, Izabelą Jagiellonką. Posunięcie to miało wzmocnić pozycję króla węgierskiego, a jednocześnie odnowić wpływy polskie na Węgrzech. Kolejna tragedia wydarzyła się już w 1540 roku, kiedy to zaledwie rok po zawarciu małżeństwa z Izabelą Jan Zapolya umiera. Na niespełna kilkanaście dni przed jego śmiercią Izabela urodziła mu jednak syna, który następnie okrzyknięty został następcą tronu jako Jan II Zygmunt. W ten sposób niełatwa sytuacja Węgier skomplikowała się jeszcze bardziej. W skład rady regencyjnej weszli m.in. paulin Jerzy Utiešenović, znany też jako Jerzy Martinuzzi lub Fráter György, oraz królowa wdowa Izabela. W tej sytuacji do Budy wkroczyły wojska Ferdynanda, a w odpowiedzi z pomocą wyruszył Soliman, który uważał Węgry za swoje państwo zależne. Tak oto w 1541 roku wojska tureckie wkroczyły do Budy. Dalszą konsekwencją tej barwnej i wyjątkowo tragicznej historii Węgier pierwszej połowy XVI wieku było utrwalenie się podziału ziem węgierskich pomiędzy Habsburgów i Osmanów.

Bertalan Székely, Bitwa pod Mohaczem, źródło: Wikipedia

Pieśń o posiędzieniu ziemie węgierskiej charakteryzuje się silnym zabarwieniem religijnym. Pierwsza część utworu, obejmująca aż 15 pierwszych strof, przybiera postać religijnego moralizatorstwa; nie znajdujemy tu żadnych odniesień do głównego przecież węgierskiego wątku. Przebija z tych wersów ton kojarzący się ze zwiastowaniem kary za grzechy, poeta kreśli wizję wręcz apokaliptyczną. J. Nowak-Dłużewski doszukuje się w tym obrazie myślenia kategoriami średniowiecznej ascezy[10]. Być może mamy tu do czynienia z jakimiś wpływami ascetycznego kaznodziejstwa pierwszej połowy XVI wieku[11]. Z kolei H. Kapełuś zauważa związki z programem odnowy moralnej środowiska Piotra Gamrata[12]. Podkreślony zostaje w tej części wiersza szczególnie jeden grzech – pycha. W tym kontekście ciekawa jest konstatacja Z. Lissy i J. Chomińskiego, którzy właśnie strofy 10-12 uznali za przejaw „wyraźnych akcentów buntowniczych”[13]. Sformułowanie to wydaje się przesadzone i z pewnością motywowane było ideologicznie, toteż przytaczamy je bardziej jako ciekawostkę.

Wątek węgierski otwiera w utworze dopiero strofa 16. Po wczytaniu się w tekst można jednak zauważyć, że autor opisuje barwnie i dosadnie jedynie tragizm sytuacji Węgrów i dramatyczne obrazy życia w Budzie, natomiast trudno przeprowadzić na tym materiale szczegółową analizę kontekstową wers po wersie. Dlatego też warto przedstawić tylko kilka ciekawszych elementów, które się w wierszu ujawniają. Strofa 18 i dalsze stanowią dobry przykład dla rozpatrywania w utworze elementu walki kulturowej, zderzenia chrześcijańskiej Europy i muzułmańskiego Imperium. Poeta wyraźnie kontrastuje rzeczywistość chrześcijańską i islamską, rysuje obraz zupełnego upadku moralnego, obyczajowego, wszechogarniającego chaosu, powszechnego rabunku i morderstwa pod rządami „srogiego Turczyna”. Jakkolwiek opisy te z pewnością nie są jedynie wymysłem autora, to jednak całość jest podbudowana silną odrazą na tle kulturowo-religijnym. Cecha ta jest zresztą istotnym elementem przemawiającym za przynależnością poety do stanu duchownego. W strofie 35 wymieniony zostaje „niecny Mnich” – chodzi tu o wspomnianego już regenta Jana II, Jerzego Utiešenovicia. Najpewniej niechęć wobec tej postaci wiąże się z postrzeganiem Jerzego jako głównego sprawcę oddania stolicy węgierskiej pod panowanie Solimana. Rzeczywiście w tym konkretnym momencie historycznym był „brat Jerzy” bliższy Turkom, których wkroczenie do Budy miało według niego doprowadzić do odparcia wcześniejszego najazdu wojsk wiedeńskich; już po zdobyciu stolicy przez Osmanów złożył Jerzy, wraz z Izabelą i nieletnim Janem, hołd Solimanowi. Taki sposób widzenia Utiešenovicia przez poetę nie jest zatem niezrozumiały, a ponadto postać „Mnicha” budziła silne kontrowersje i ówcześnie, i budzi nawet we współczesnej historiografii. W tej samej, a także kolejnej strofie, wspomina autor o Niemcach. Jest to właśnie ten ważny element kontekstu historycznego, który do zajęcia Budy przez Solimana doprowadził – była to bowiem odpowiedź na działania Ferdynanda. Przedstawia zatem poeta obraz uciekających Niemców rozbitych i krwawo rozgromionych w czasie przeprawy przez Dunaj. Co ciekawe, w strofie 44 pobrzmiewa dość przychylny Niemcom, a zatem Habsburgom, ton. To też być może stanowi przesłankę, na podstawie której należałoby poszukiwać autora pieśni. H. Kapełuś zwraca jednak uwagę, że owa sympatia do Habsburgów może mieć jedynie pozorny charakter[14], biorąc pod uwagę silniejszą jednak antypatię do pogańskich Turków, a także religijną, parenetyczną wymowę utworu. Końcowe cztery strofy nabierają charakteru modlitewnego, szczególnie zaś ostatnia. Jeszcze dobitniej zarysowuje się w tych kilkunastu wersach interpretacja tureckiego najazdu jako boskiej kary za grzechy, wezwania do pokuty.


Pieśń o posiędzieniu ziemie węgierskiej Chór Akademicki UE w Katowicach

Anonimowe opracowanie muzyczne jest niestety jednym z najprostszych spośród omawianych w niniejszym cyklu. Zachowany został układ czterogłosowy z dominującym operowaniem blokami akordowymi. Ta ostatnia cecha jest jeszcze dodatkowo podkreślana przez długie wartości rytmiczne. Kompozycję charakteryzuje nieszczególna inwencja melodyczna głosu najwyższego, a także bardzo prosta konstrukcja partii Basu. Kompozytor nie wprowadza w zasadzie żadnego ładunku nastrojowego – pieśń nie jest ani radosna, ani nie skłania do skojarzeń ciemnych, tragicznych. Można powiedzieć, że jest od strony wyrazowej nieco jałowa, może przypadkowa. Niestety wydaje się też, że rozpatrywanie na niniejszym przykładzie związków słowno-muzycznych jest bezprzedmiotowe. Nie widać w utworze cech przemawiających za jakąkolwiek świadomością akcentacyjną czy syntaktyczną. Co do konsekwencji podziału logicznego wiersza, to oczywiście są poszczególne ośmiozgłoskowce zakomponowane w pewne frazy, ale całe opracowanie sprawia przy tym wrażenie zwartego, bez wyraźniejszych kulminacji czy podziałów. Pieśń nie zawiera rażących błędów kontrapunktycznych, ale kompozytor zdaje się nadużywać bardzo prostego tercjowego prowadzenia głosów, szczególnie dwóch najwyższych. Relacje interwałowe Tenoru i Basu opierają się niemal wyłącznie na tercji, kwincie i oktawie. Stosuje autor także współbrzmienia puste, pozbawione tercji. Można powiedzieć, że sposób prowadzenia głosów ma w większej części opracowania charakter wręcz prymitywny.

Pieśń o posiędzieniu ziemie węgierskiej Sabionetta

Nie wiemy nic na temat osoby, która mogła ów utwór skomponować. Podobnie nie wiemy, czy wykorzystano w pieśni częściowo lub całkowicie materiał muzyczny już wcześniej istniejący. Charakter partii Tenoru nie wskazuje jednak na wykorzystanie jakiejś melodii jako cantus firmus. Trudno ponadto stwierdzić, czy opracowanie muzyczne powstało w tym samym okresie co wiersz, czy też zostało dokomponowane już później, bliżej daty powstania znanego nam dziś druku. Nie jesteśmy tego w stanie rozstrzygnąć, a możliwa przestrzeń czasowa między początkiem lat czterdziestych a drugą połową pięćdziesiątych byłaby tu dosyć duża.



[1] Zob. Kapełuś H., Cantio de Hungaria occupata, [w:] “Pamiętnik literacki” 1960, z. 4, s. 411, 419-420.

[2] Za: tamże, s. 412.

[3] Tamże, s. 417.

[4] Por. Barycz H., hasło: Gąsiorek Stanisław, [w:] „Polski słownik biograficzny”, t. 7, Kraków 1948-1958, s. 341-343.

[5] Por. Kapełuś H., Cantio…, s. 428-434.

[6] Tamże, s. 430.

[7] Por. Nowak-Dłużewski J., Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce: czasy Zygmuntowskie, Warszawa 1966, s. 93-95.

[8] Por. tamże, s. 94.

[9] Kapełuś H., Cantio…, s. 420.

[10] Por. Nowak-Dłużewski J., Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce: czasy Zygmuntowskie, Warszawa 1966, s. 111.

[11] Tamże, s. 112.

[12] Kapełuś H., Cantio…, s. 430-431.

[13] Lissa Z., Chomiński J., Muzyka polskiego odrodzenia, Warszawa 1953, s. 74.

[14] Kapełuś H., Cantio…, s. 429.


Publikacja powstała dzięki Funduszowi Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS

Wesprzyj nas
Warto zajrzeć