Autobiografie znanych postaci to gatunek literacki rządzący się własnymi prawami. Są one jak marzenie, zamknięte w formie książki. Pomiędzy autorem a czytelnikiem zawiązuje się tu swego rodzaju pakt: odbiorcom udostępnione zostają wybrane fragmenty z życia autora, on sam zaś tworzy siebie jako postać literacką, Jest kimś, kto przeżywa przygody i uparcie dąży do wybranego celu. Nawet, jeśli zmaga się z chorobą, nieszczęśliwą miłością i trudnościami finansowymi, to i tak wiadomo, że na końcu czeka go nagroda – „talent zwycięża wszystko” a geniusz zostaje rozpoznany i doceniony. Zwykle jednak nie dowiadujemy się najważniejszego – jak to się stało? W jaki sposób uwielbiany przez nas wirtuoz stworzył interpretację, która do dzisiaj zachwyca? Jak śpiewaczka poradziła sobie z paraliżującą tremą lub chorobą gardła? Czy, aby osiągnąć sukces, warto zaufać mistrzom i mentorom czy wręcz przeciwnie – odrzucić wszelkie tradycje i zastane normy? Zostajemy przed zamkniętymi drzwiami – dla nas, czytelników, są anegdotki i wzruszenia, dla nas są intrygi. Tajemnice warsztatu pozostają własnością artysty i fachowców.
Na tym tle wyróżnia się autobiografia Renée Fleming – amerykańskiej sopranistki, solistki Metropolitan Opera w Nowym Jorku, mającej na swoim koncie ponad pięćdziesiąt ról operowych, dwadzieścia dwie solowe płyty (nie licząc nagrań zbiorowych i DVD), liczne nagrody (m. in. cztery nagrody Grammy) i odznaczenia. Jest to bowiem połączenie klasycznej historii Kopciuszka („dziewczyna z Churchville w stanie Nowy Jork[1]”, która dotarła na szczyt) z opowieścią o stawaniu się śpiewakiem. Głównym bohaterem jest tutaj głos artystki, „dwie małe chrząstki w moim gardle[2]”, które sprawiają, że życie Renée Fleming staje się niezwykłe. Charakter książki dobrze odzwierciedla podtytuł, nieprzetłumaczalny niestety na język polski – The Making of a Singer. Fleming opisuje proces kształtowanie siebie jako śpiewaczki, dojrzewanie do zawodu, pracę, którą nieustanni wykonuje. Stąd więc Głos wewnętrzny porusza wiele kwestii nieobecnych w typowej autobiografii. Pojawiają się w nim zagadnienia poprawnej emisji głosu, przygotowania do roli czy radzenia sobie ze stresem. Autorka podkreśla, że chciała stworzyć książkę, jakiej sama bezskutecznie poszukiwała, będąc na początku swojej kariery.
[youtube_sc url=LLM5CFACTtA]
Renée Fleming jako Hrabina w Weselu Figara Wolfganga Amadeusza Mozarta. Aria Dove sono, Metropolitan Opera 1998.
Pierwszych kilka rozdziałów to klasyczna literatura autobiograficzna. Fleming wspomina swoją prababkę – czeską emigrantkę, która przybyła do Ameryki, babkę obdarzoną cudownym głosem, rodziców – Patricię i Edwina Fleming – nauczycieli muzyki i śpiewaków oraz rodzeństwo: Teda i Rachell. Opowiada o swojej fascynacji końmi, pierwszych szkolnych występach i rolach, które jej matka kreowała na deskach Rochester Opera Theater. Opisuje kolejne szkoły oraz swoje największe mentorki – Patricię Misslin z Crane School of Music (Uniwersytet Stanowy w Nowym Jorku) i Beverley Peck Johnson z Juilliard School of Music. Duże fragmenty rozdziałów poświęcone są zagadnieniom technicznym: pracy z ciałem, konieczności wypracowania przez nauczyciela i ucznia swoistego „słownika” wyrażeń, które pozwolą opisać technikę śpiewu. Relacjonując studia w Juilliard i wyjazd na stypendium do Frankfurtu, Autorka rozważa potrzebę uczestniczenia w kursach mistrzowskich oraz spotkań z wielkimi śpiewakami (Elizabeth Schwarzkopf, Arleen Augér, Jan DeGaetani). Nie pomija także wydarzeń nieprzyjemnych: bezskutecznych prób dostania angażu w teatrze czy pierwszego przesłuchania do Metropolitan Opera, w czasie którego dostała ataku paniki i była zmuszona iść na obowiązkowe spotkania z terapeutą, aby rozważyć chęć wykonywania zawodu. Renée drobiazgowo analizuje swoje losy, wskazując pułapki, które czyhają na młodych adeptów sztuki – zbyt trudny i ambitny dobór repertuaru na przesłuchania, nieodpowiedni ubiór, brak siły psychicznej, wreszcie – odwieczny problem znalezienia agenta. Opisuje siebie jako dziewczynę ambitną i pracowitą ale zbyt zależną od opinii innych i bojącą się sukcesu. O ile dwie pierwsze cechy sprawiły, że stała się znakomitą śpiewaczką, o tyle dwie pozostałe były czymś, co musiała w sobie zmienić.
[youtube_sc url=IGlugsYQZgg]
Renée Fleming jako Violetta Valéry w Traviacie Giuseppe Verdiego. Aria Sempre Libera, The Royal Opera House, 2015.
Poczynając od rozdziału szóstego, autobiografia zaczyna nabierać nieco innego charakteru. Cel bohaterki – sukces na scenie – został osiągnięty, Fleming pracuje nad kolejnymi rolami, występuje, przygotowuje płyty. Porzuca relację chronologiczną, opisuje jedynie najciekawsze momenty swojego życia – współpracę z Placido Domingo, nagrywanie ścieżki dźwiękowej do trzeciej części „Władcy Pierścieni” w reżyserii Petera Jacksona. Kolejne rozdziały poświęcone zostają zagadnieniom związanym bezpośrednio z zawodem – kwestiom tremy i stresu wyczynowego, dbałości o głos, pracy nad rolą i wizerunkiem oraz odpowiedniej organizacji życia. Autorka opowiada również o postaciach, które kreuje (m. in. Violetta, Manon, Hrabina, Daphne, Rusałka), porównując trudności poszczególnych partii. Ostatni rozdział to relacja z funkcjonowania Metropolitan Opera w czasie przedstawienia. Fleming, która często występuje jako „gospodyni” wprowadzająca kamerę za kulisy w czasie transmisji oper z Met, w podobny sposób zamyka swoją książkę – opisując wszystko, co dzieje się za sceną. Całość kończy Coda oraz zestawienie ról Artystki, jej nagrań i otrzymanych nagród.
[youtube_sc url=_bwgtXeXEC8]
Renée Fleming jako Rusałka w operze Rusałka Antonína Dvořáka. Pieśń do księżyca, Metropolitan Opera, 2014.
Autobiografia Renée Fleming to lektura, w której każdy czytelnik znajdzie coś dla siebie. Dla adeptów sztuki będzie wartościowa ze względu na obszerne fragmenty dotyczące techniki pracy z głosem. Wielbiciele opery znajdą w niej opis znanych przedstawień i portrety wielkich artystów. Miłośnicy literatury autobiograficznej – historię dziewczyny z niewielkiego miasteczka, która spełniła swoje marzenia. Rozczarowani mogą się poczuć jedynie ci, którzy chcieliby znaleźć w Głosie wewnętrznym opisy intryg rządzących światem opery. Fleming konsekwentnie unika jakichkolwiek negatywnych ocen odnośnie współpracowników, nauczycieli czy przedstawień, nie powtarza plotek, nie krytykuje. Być może sama książka traci w ten sposób nieco swojego uroku i nie ma w niej wyraźnego „pazura”, jednak Renée Fleming pokazuje, że nie tylko na scenie potrafi być prawdziwą damą, która dobrze wie o czym wypada rozmawiać, a co lepiej pominąć milczeniem.
Renée Fleming, Głos wewnętrzny. Autobiografia, przeł. Janusz Ziółko, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, Kraków 2015.