Pięćdziesiąt pięć przymiarek do śmierci

Historia Aninki i Pepíčka, osieroconego przez ojca rodzeństwa, które musi zdobyć świeże mleko dla chorej matki, ale nie ma pieniędzy, idzie więc w ślady ulicznego kataryniarza Brundibára i próbuje zarobić na zakupy śpiewaniem – to w gruncie rzeczy dość prosta i w założeniu uniwersalna opowieść o zwycięstwie dobra nad złem. W Theresienstadt nabrała całkiem nowych znaczeń i urosła do rangi symbolu żydowskich losów.
Wyjątkowy koncert w wyjątkowym miejscu – Aleksandra Kurzak i Roberto Alagna w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie

Po czterdziestu latach wyjątkowi arystyści zainaugorowali otwarcie miejsca, które można bez wątpienia nazwać wyjątkowym. Dlaczego warto użyć akurat tego przymiotnika? Po pierwsze w Lublinie wystąpili artyści szczególnie cenieni, prezentujący crème de la crème światowych scen operowych. Po drugie, wydarzenie było chrztem operowej sali Centrum Spotkania Kultur, miejsca, w którym na co dzień określenia czasu – historia i przyszłość – identyfikują się z teraźniejszością.
Na bogato. "Poławiacze pereł" w Operze Wrocławskiej

Opera Poławiacze pereł stanowi w karierze Bizeta zapowiedź tego, kompozytor objawi w pełni w Carmen. Choć zbudowana na niewyszukanej historii, wciąż zachwyca bogactwem instrumentacji, ciekawymi rozwiązaniami harmonicznymi i wyjątkową melodyjnością.
Namiętny blask purpury

Namiętność można czytać różnie, przeżywać zawsze inaczej. Uderza zmysły, powołuje do świętości, wynosi emocje na piedestał. Wyrywa z marazmu, odrzuca kartezjański rozsądek, rozpala, budzi i upaja. Ale przede wszystkim powala bezpośredniością, absolutną i skończoną pełnią.
Opera w rozmiarze XS czyli "La serva padrona" na Scenie Marionetek Warszawskiej Opery Kameralnej

Zawsze w jakiś nieopisany sposób pociągało mnie to, co miniaturowe, kruche, delikatne. Kunsztowność, z jaką są wykonane rzeczy małe, nabiera dla mnie nowego znaczenia, gdy pomyślę, jak niewiele potrzeba, by je zniszczyć. Powiem więcej: urok tego, co drobne, przyćmiewa dla mnie nachalne piękno dzieł wielkich, często przeładowanych treścią, a już rzadziej olśniewających swoją gracją i błyskotliwością. Dlatego nie mogłam się oprzeć pokusie wybrania się na premierę intermezza La serva padrona [Służąca panią] Giovanniego Battisty Pergolesiego, która miała miejsce 26 lutego na Scenie Marionetek Warszawskiej Opery Kameralnej w Teatrze Królewskim w Starej Oranżerii.
Polska inauguracja nowego sezonu w Metropolitan Opera

Pierwszą premierą, która otworzy sezon artystyczny Metropolitan Opera w roku 2016/17 będzie spektakl operowy „Tristan i Izolda” w reżyserii Mariusza Trelińskiego, Dyrektora Artystycznego Teatru Wielkiego – Opery Narodowej.
Śpiew ponad wszystko

Autobiografia Renée Fleming to lektura, w której każdy czytelnik znajdzie coś dla siebie. Dla adeptów sztuki będzie wartościowa ze względu na obszerne fragmenty dotyczące techniki pracy z głosem. Wielbiciele opery znajdą w niej opis znanych przedstawień i portrety wielkich artystów. Miłośnicy literatury autobiograficznej – historię dziewczyny z niewielkiego miasteczka, która spełniła swoje marzenia.
Sztuka kontrapunktu

Mówi się, że książki nie należy oceniać po okładce. Jednak w tym przypadku właśnie ona stanie się punktem wyjścia dla charakterystyki wydawnictwa Operowy kontrapunkt. Libretto w Europie Środkowej i Wschodniej. Kremowe tło i zielona, prosta czcionka z tytułem, a pośrodku dwie zapisane pięciolinie, zwiastujące operowy kontrapunkt, ukryty pośród haftu mieniących się różnorodnością kwiatów, niekiedy przeglądających się we własnym odbiciu. Czytelna prostota.
Dwór mniej czy bardziej straszny? Relacja z premiery

Już na początku lipca byłam zaciekawiona nową reżyserią Strasznego dworu. Inna wersja polskiej opery narodowej o światowej sławie poparta radiową reklamą może zagwarantować pełną widownię. Rzeczywiście – 15 listopada 2015 roku rozglądając się po sali, nie zobaczyłam na niej wolnego miejsca.
„Jej głos jest pełen blasku…”. Si, Amore. Aleksandra Kurzak w rozmowie z Aleksandrem Laskowskim.

Kiedy pierwszy raz wzięłam do ręki książkę Si, Amore, czyli rozmowę Aleksandry Kurzak z Aleksandrem Laskowskim, w oczy od razu rzuciła mi się jej okładka. Błysk, pozłacana twarz artystki, to wszystko przyciągało wyrazistością i swoistą dostojnością na równi z dość osobliwym tytułem. Mogłoby się wydawać, że jest to dzieło przypadku, jednak już po przeczytaniu początkowych fragmentów doskonale wiemy, dlaczego książka przybrała właśnie taką formę.