Prawo reklamy dla artystów | Legal Art – podcasty dla artystów-wykonawców #1
Zapraszamy na pierwszy odcinek podcastu dla artystów-wykonawców Legal Art.
Na muzakowym polu bitwy
Starożytni Rzymianie na polu bitwy zwykli stosować bucciny. Nie były to bynajmniej maszyny oblężnicze, lecz rodzaj trąby mającej formować wojskowe szyki. Współcześni “Rzymianie” na miejsca swoich bitew wybierają zgoła inne przestrzennie, a mianowicie wielkie hale hipermarketów, czy nieco mniejsze hale dyskontów. Popychając przed sobą wózki niczym armaty, chcą upolować najlepszy towar. Nieświadomi, że równolegle toczy się inna bitwa – bitwa produktów o ich uwagę.
… i to z głośników, nie z buccin wydobywają się sygnały do walki.
Wizerunek kobiet w teledyskach w latach 90. XX wieku i w pierwszych dekadach XXI wieku
Zajęłam się analizą wizerunków kobiet w latach 90. XX wieku oraz w pierwszych dekadach XXI wieku, aby sprawdzić, czy upływ czasu spowodował zmiany w kreowaniu bohaterek kobiecych oraz w którą stronę zmierzają twórcy wideoklipów. Głównym celem mojego badania było porównanie obrazu kobiet w teledyskach w tym okresie oraz wyjaśnienie, co powodować może istotną zmianę w sposobach ekspozycji kobiecego ciała.
Muzyka w reklamie a postrzeganie cech produktu
Czy w postrzeganiu produktu przez pryzmat muzyki występują różnice między poszczególnymi grupami klientów? Jaka jest różnica w oddziaływaniu tak zwanej muzyki poważnej i rozrywkowej na wizerunek produktu? W jaki sposób ekspresyjność, statyczność czy budowanie napięcia wpływają na opinie konsumenta? Na te i inne pytania odpowiada w swoim artykule Krzysztof Bździel.
Muzyka w reklamie: gust, percepcja, emocje
Nie ma wątpliwości, że muzyka potrafi wpływać na różne reakcje u ludzi. Może uspokajać, ekscytować, wzruszać, zasmucać, cieszyć… Dzięki niej możemy wywoływać pożądane reakcje i nastroje. Taką wiedzą dysponowali już starożytni i w obecnych czasach trudno się dziwić, że wykorzystują ją specjaliści od reklamy. Jest to uznawane za normalne działanie socjotechniczne mające na celu podniesienie oczekiwanego poziomu sprzedaży.
Znani i lubiani na srebrnym ekranie
Reklama, jak wszyscy wiemy, jest dźwignią handlu. Ale, czy jak w temacie pojawiają się piosenkarze, ta dźwignia faktycznie handlowi pomaga? Gdzie jest cienka granica między promocją a lansem i między sprzedażą a wciskaniem produktów? Czy piosenkarz z racji tego, że jest znany i słuchany, sprzedać może naprawdę wszystko?
Nie można trzymać się schematów – wywiad o muzyce w reklamie telewizyjnej z Arnoldem Kurzyńskim i Filipem Siejką
MEAKULTURA postanowiła sprawdzić, jak to się dzieje, że zaledwie półminutowy utwór jest w stanie tak bardzo utkwić nam w głowie. Jak się komponuje taką muzykę? Jaką rolę odgrywają w niej emocje? O tym rozmawiałam z dwoma warszawskimi kompozytorami tegoż gatunku – z Arnoldem Kurzyńskim i Filipem Siejką.
Co może sprzedać Beethoven? O muzyce (nie)poważnej w reklamach
Jeśliby podzielić dzieła muzyczne pod względem form i gatunków, wyróżnilibyśmy wśród nich symfonie, koncerty, miniatury instrumentalne, pieśni i wiele, wiele innych. Inny podział – nieco bardziej radykalny i mogący budzić kontrowersje – zakładałby, że dzieła dzielimy na długie i krótkie. O jakim czasie jednak tutaj mowa? Czy półgodzinne dzieło jest długie czy zawstydzająco krótkie? Z perspektywy kompozytorów romantycznych półgodzinne mogły być ewentualnie ballady. Wagnerowskie monumentalia pokazują nam, że pół godziny dla dzieła muzycznego może stanowić zaledwie jego jedną dziesiątą. A jak postrzegamy muzykę dziś? Co pierwsze przychodzi nam do głowy, gdy słyszymy pojęcie współczesna muzyka? Najczęściej kojarzy nam się to z piosenkami, z muzyką popularną. Oprócz takiego rodzaju występuje także inny, nieco bardziej autonomiczny, choć będący zlepkiem i muzyki poważnej sprzed kilkuset lat i muzyki popularnej. Mało tego – dochodzą do tej mieszaniny dźwięki należące do „nikogo” – czyli gotowe sekwencje dźwięków dostępnych w bankach muzyki. Wszystko to składa się na nowopowstały gatunek – muzykę reklamową.
Zabiłem zgagę… (byka), cóż to dla mnie!
To w końcu co zabiłem?! Komiczna parafraza słynnej arii toreadora Escamilla “Votre toast, je peux vous le rendre” z opery Georgesa Bizeta “Carmen” pokazuje niegasnąco modny od ponad dekady zabieg wykorzystywania fragmentów oper w reklamach.