felietony

Wenecja

Vivaldi, Hasse, Farinelli… Olśniewająca Wenecja XVIII wieku

 

Czym może nas olśnić osiemnastowieczna Wenecja? Co do tego, że to jedyne w swoim rodzaju miasto było w owym czasie jednym z cudów świata, nie można mieć wątpliwości. A o jego potędze stanowiła kultura i sztuka, przezywające w owych czasach nad laguną rozkwit. 

 

W osiemnastowiecznej Wenecji wszystko było muzyką, sztuką i… karnawałem. Muzykę słychać było wszędzie, na ulicach, w niezliczonych teatrach operowych, w świątyniach. Jakimi dźwiękami rozbrzmiewała ówczesna Serenissima? Jaką rolę odgrywała w tym mieście sztuka dźwięków i obrazów, a także sztuka zabawy w najlepszym stylu opowiada paryska wystawa Éblouissante Venise  – Olśniewająca Wenecja. Ekspozycja można oglądać w Grand Palais do 21 stycznia 2019.

 

Czy dawnej Wenecji warto poświęcać całą wystawę? Bez wątpienia. Miasto było w owych czasach stolicą sztuk, spośród których na czoło wysuwały się muzyka, malarstwo i architektura. Było też stolicą zabawy w najlepszym stylu. Wszyscy chcieli wziąć udział w karnawale. O koncertach dziewcząt z sierocińców wieść niosła się po całej Europie. Wenecja stała się jednym z najważniejszych ośrodków włoskiej muzyki operowej, zwłaszcza, że to właśnie tu już w 1637 powstał pierwszy publiczny teatr operowy, Teatro San Cassiano. 

 

Organizatorzy wystawy podjęli próbę odtworzenia atmosfery panującej w mieście. 

 

 

Kiedy i jak to się zaczęło?

 

Historia wielkiego rozkwitu rozpoczyna się od wielkiej klęski. Potęga handlowa Wenecji, począwszy od XVI wieku, zaczęła gwałtownie słabnąć. Kres ekspansji bajecznie bogatego miasta nad laguną położyło zwycięstwo ligi z Cambrai w 1508 r. oraz pojawienie się nowych szlaków morskich. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Miasto utrzymało swoją pozycję i funkcjonowało jeszcze przez grubo ponad sto lat jako stolica świata dzięki sztuce – muzyce, malarstwu, architekturze, skutecznie zasłaniając maską sztuki gospodarczy i polityczny upadek. Stało się mekką artystów, którzy przybywali tutaj z całej Italii. Dzięki swojemu pięknu i licznym atrakcjom stało się miejscem pielgrzymek koronowanych głów, książąt i arystokracji z całej Europy. 

 

Największym z wabików był słynny wenecki karnawał. Kolejną – opery i najlepsza w Europie muzyka w jakże oryginalnym wydaniu. Nigdy przedtem ani nigdy potem nigdzie na świecie taki muzyczny fenomen już się nie powtórzył. Mowa oczywiście o dziewczęcych zespołach czterech żeńskich sierocińców Ospedale della Pieta…  

 

Do tego dodać należy wenecką operę. Miasto było jednym z najważniejszych ośrodków włoskiego belcanto, a muzycznych rozkoszy najwyższej próby można tu było zaznać również dlatego, że Wenecja była jednym z głównych przystanków na trasach koncertowych wszystkich wielkich śpiewaków owych czasów. Popis swojej wokalnej wirtuozerii dawał tu m.in. Farinelli. 

 

 

 

Antonio Vivaldi (1678-1741)

 

Georg Friedrich Händel (1685-1759)

 

Barbara Strozzi – (1619-1677) 

 

Giovanni Antonio Canal zw. Canaletto (1697-1768); 

 

Paolo Veronese (1528-1588) 

 

Tycjan (1488/1490 – 1576)

 

Farinelli – (1705-1782) – koncertował tu w latach 30. XVIII w.

 

Faustina Bordoni (1697 w Wenecji – 1781) 

 

 

 

 

Karnawał

 

Karnawał organizowany był w Wenecji od czasów średniowiecznych, a zinstytucjonalizowany i „skodyfikowany” został w czasach renesansu. W XVII w. otworzył się na operę i na gości z całej Europy. Do Wenecji przyjeżdżają specjalnie na karnawał koronowane głowy, książęta, arystokracja. Mogą nosić maski i dzięki temu zażywać wszelkich, na codzień niedostępnych im, rozrywek. Popularnością cieszy się wśród najwyższych sfer gra zwana „Ridotto”. Zadaniem uczestnika jest wybrać się do kawiarni albo opery i wrócić stamtąd nierozpoznanym.  

 

Karnawał trwa w czasach baroku w Wenecji prawie przez kilka miesięcy z przerwami – od początku października do adwentu i od 26 grudnia aż do Wielkiego Postu, by wrócić do zabawy w maju i czerwcu – to łącznie nawet sześć miesięcy w roku. W Wenecji działają liczne teatry operowe – m.in. Teatro San Benedetto (od 1755 r.), Teatro San Moisé (od 1640), Teatro Sant’Angelo (1677), którego Vivaldi był impresariem, Teatro San Samuele (od 1656).  

 

Osiemnastowieczny karnawał jest nam znany dzięki obrazom z epoki. Canaletto, Francesco Guardi, Giandomenico Tiepolo i Pietro Longhi malują sceny karnawałowe, dzięki czemu weneckie święto staje się coraz lepiej znane w całej Europie. Możemy dzięki nim i my przenieść się w czasie i poczuć jego atmosferę również i dziś. 

 

Na wystawie w Grand Palais wyeksponowano między innymi takie obrazy jak „Scène de carnaval ou Le Menuet” (1754-1755) de Giandomenico Tiepolo (obraz wypożyczony z Luwru)

Promieniowanie

A gdy szaleństwa karnawałowe dobiegły końca, królowie, książęta i arystokraci z całej Europy, zachwyceni Wenecją, wracając do domów zabierali ze sobą pamiątki z podróży. Koncerty z cyklu Cztery pory roku Antonia Vivaldiego zostały wydane drukiem w Amsterdamie w 1725 roku (w cyklu Il Cimento dell’Armonia e dell’Inventione). Niedługo później grano je już podczas Concert Spirituel w Paryżu. Wielka wenecka śpiewaczka Faustina Bordoni w 1730 roku wyszła za mąż za niemieckiego kompozytora Johanna Adolfa Hassego, a następnego roku wraz z małżonkiem została wezwana na dwór Augusta Mocnego w Dreźnie, gdzie zaśpiewała w operze męża Cleofide.

Najlepsza muzyka w Europie

Weneckim fenomenem owych czasów były cztery muzyczne sierocińce, na czele z najbardziej znanym Ospedale della Pietà, gdzie nauczycielem skrzypiec (od 1704 r.) i naczelnym kompozytorem (od 1713 do 1740) był Antonio Vivaldi.

Muzyka zajmowała wówczas w Wenecji wyjątkowe miejsce. Gwarantowała wysoką pozycję w hierarchii społecznej, szacunek i podziw. Odzwierciedlenie tego faktu znajdziemy w weneckim malarstwie z tamtego czasu, które szczególnie upodobało sobie postacie muzyków. Jeden z najsłynniejszych weneckich obrazów, eksponowany w tym samym pomieszczeniu Luwru, co Mona Lisa (salon carré), to Koncert wiejski Tycjana (Fête champêtre – 1509). Przedstawia nie kogo innego, jak właśnie dwóch muzykujących w plenerze mężczyzn. Jeden z nich gra na lutni, drugi śpiewa.

Lutnista jest przedstawiony w bardzo ciekawym momencie – uderzył właśnie w struny, a muzyka wybrzmiewa. Odziany jest w sposób bardzo wyrafinowany. Ma na głowie beret modnie zawiązany czarną wstążką, koszulę z bufiastymi rękawami, elegancki aksamitny kaftan i dwukolorowe pończochy. Te ostatnie dowodzą, że należy do elitarnego stowarzyszenia weneckiego Compania dela danza.

W ich skład mogli wchodzić wyłącznie patrycjusze. Dzielili się na różne grupy – kontrady, których członkowie różnili się oznakami i kolorami pończoch. Obowiązkiem kompanii tanecznych było organizowanie festiwali, karnawałów, małżeństw, powitań przyjeżdżających do Wenecji ważnych osobistości, uroczystości na cześć świętych – patronów i wszelkiego rodzaju fet i świąt w Wenecji z muzyką i zabawami.


Dofinansowano ze środków Funduszu Popierania Twórczości Stowarzyszenia Artystów ZAiKS

 

 Jedyne takie studia podyplomowe! Rekrutacja trwa: https://www.muzykawmediach.pl/


Wesprzyj nas
Warto zajrzeć