Jak mogą brzmieć albumy które za dwadzieścia lat nazwiemy kultowymi? Czy w naszych czasach, gdy codziennie pojawia się w eterze nowy utwór, powstają jeszcze płyty, o których nie zapomnimy po upływie kilku lat?
Zjawisko celowego stosowania błędów staje się w muzyce popularnej coraz częstsze i coraz ciekawsze. Ale czy błąd, a więc to, co nieperfekcyjne i chybione może mieć w ogóle walor estetyczny? Odpowiedź jest jak najbardziej pozytywna. Glitchart, czyli styl wykorzystujący błąd urządzenia elektronicznego zniekształcającego dźwięk, jest stosunkowo nowym zjawiskiem, chociaż jego korzeni możemy się doszukiwać już w latach osiemdziesiątych, kiedy to John Oswald zaczynał eksperymentować z nagraniami dźwiękowymi. Choć sam styl glitchartu bywa najczęściej kojarzony z grafiką komputerową, znalazł on również odzwierciedlenie we współczesnej muzyce elektronicznej, rapie oraz muzyce tanecznej, tworząc takie nurty jak m.in. wonky czy futurebass. Najczęściej uzyskuje się efekt glitchartu manipulując częstotliwością dźwięku oraz używając szumów i dodatkowych efektów takich jak zacięcie ścieżki dźwiękowej. Niewątpliwym mistrzem tego stylu jest Harley Streten znany również pod pseudonimem scenicznym jako Flume, a jego ostatnia płyta Skin stała się wizytówką i wzorem wykorzystania błędu w muzyce. Harley jest młodym producentem należącym do australijskiej grupy Future classics. Na swym koncie ma wiele sukcesów, m.in. nagrodę Grammy. Jest nie tylko autorem przełomowym dla swojego pokolenia, ale również ikoną współczesnej elektronicznej muzyki tanecznej, dzięki nietypowym rozwiązaniom, ciekawemu podejściu do muzyki oraz przemyślanym kompozycjom. Wydana w 2016 roku płyta Skin jest uważana za największy sukces Stretena. Autor nie tylko pokazał w niej swoją dojrzałość muzyczną, ale również w pełni zdefiniował swój muzyczny styl. Warto wspomnieć, że Skin to nie tylko album muzyczny ale również intermedialny projekt Fluma oraz grafika Jonathana Zawady – twórcy animowanych kwiatów w stylistyce 3D.
Płyta zawiera 16 utworów, które, mimo że się od siebie różnią, nadają stylistycznej jedności całej kompozycji. Muzyka do albumu została w całości skomponowana i nagrana przy użyciu wirtualnych instrumentów i kontrolerów MIDI. Wszystko zaczyna się od agresywnego utworu Helix, który wywołuje w słuchaczu napięcie oraz perfekcyjnie przygotowuje go do kontrowersyjnej, ale jakże świeżej i ciekawej zawartości albumu. Flume postanowił postawić na głowę powszechnie znaną, przystępną muzykę popularną, dodając do swojej kompozycji wiele efektów oraz doskonale używając przesterowań dźwięków, co nadaje każdemu z utworów ciekawą fakturę, dynamikę oraz głębię. Dźwięk w utworach wydaje się przestrzenny i wyrazisty, co kontrastuje z elementami przesterowania.
Następnym utworem jest Never be like you, który bardzo szybko podbił niemal wszystkie popularne stacje radiowe i rozsławił album Skin. Do udziału w utworze zaproszona została Kai, młoda wokalistka, która swoim słodkim, wysokim i bardzo kobiecym głosem skontrastowała i złagodziła surowe, elektroniczne brzmienie utworu.
Poza nią na płycie możemy usłyszeć także innych młodych artystów, w tym tych związanych z projektem future classics, takich jak KUCKA, AlunaGeorge, Vince Staples, czy Tove Lo.
O wyjątkowości tego albumu decydują także utwory inspirowane hip-hopem oraz trip-hopem, takie jak Smoke & Retribution, wykonywane w towarzystwie rapera Vinca Staples i KUCKi. W tym utworze delikatny głos kobiecy został skontrastowany z szybkim i agresywnym męskim rapem. Warstwa słowna jest dialogiem między partnerami – nieufnym, ostrym, zniszczonym przez życie mężczyzną, który poszukuje w swoim życiu spokoju, oraz kobietą która chcę się nim zaopiekować i uspokoić go. Całość wydaję się walką żywiołów, której odpowiada momentami ostry, zacięty i surowy, a kiedy indziej bardziej melodyjny, łagodniejszy muzyczny akompaniament.
Moim osobistym faworytem na tej płycie jest utwór, When Everything Was New. Choć stanowi on tylko krótki przerywnik w całym albumie, to zarazem piękna, melancholijna kompozycja utrzymana w nieco oldschoolowej, vintagowej konwencji. Bardzo spokojna i minimalistyczna, przypomina muzykę z salonu gier i wywołuje nostalgię za dzieciństwem, kiedy wszystko wydawało się być łatwe i nowe. Podczas słuchania ten utwór był dla mnie czymś w rodzaju inspirującej myśli, oddechu i odpoczynku.
Czy płyta zasługuje na miano kultowej? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Jest ona dużym krokiem w przyszłość muzyki popularnej, która poprzez swoje zawiłości i komplikacje zaczyna przypominać muzykę artystyczną. Płyta skłania do refleksji nad przyszłością i nad tym, jak może wyglądać scena muzyczna już niedługo. Do przesłuchania polecam ją właściwie każdemu, kto lubi nowe wyzwania oraz tym, którzy po prostu szukają nieco lżejszej muzyki do zabawy.
Patrycja Sznajder – studentka muzykologii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza, interesuje się głównie muzyką współczesną, popularną, zwłaszcza aspektami produkcji muzycznej, jazzem oraz kulturą hip-hopu m.in. wysoko rozwiniętych krajów Azji Wschodniej. Poza muzyką interesuje się również sztukami wizualnymi oraz intermediami.
Spis treści numeru Młodzi popularnie o muzyce
Felietony:
Katarzyna Syguła, Ile masz lat?! To niemożliwe!
Patrycja Sznajder, Wewnątrz Twojego Instagrama
Wywiady:
Recenzje:
Zuzanna Nalepa, Czy jesteś gotów, aby Twój świat się wywrócił? „Heartworms” grupy The Shins
Katarzyna Syguła, Czterdziestolatek-debiutant, czyli Kuba Badach powraca
Paweł Cybulski, „The Groove Cubed” zespołu Rock Candy Funk Party
Publikacje:
Krzysztof Gruszczyński, Styl gitarowy Erica Claptona – inspiracje, początki oraz etapy rozwoju
Krzysztof Gruszczyński, Styl gitarowy Erica Claptona – analizy
Edukatornia:
Paweł Cybulski, Historia pewnej płyty: „Magical Mystery Tour” The Beatles 50 lat po premierze
Ada Kiepura, Nina Simone – fuzja wielu gatunków muzycznych
Kosmopolita:
Patrycja Sznajder, Sztuka popełniania błędów. “Skin” Harleya Stertena
Julia Różańska, Wypadek rowerowy początkiem historii ambientu
Rekomendacje:
“Głowa mówi…”. Polski rock lat 80.
Rusza II edycja studiów podyplomowych MEAKULTURY „Muzyka w Mediach”
Publikacja powstała dzięki Funduszowi Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS