Kamera-muzyka-akcja!

Kategorie: Meandry – Kamera-muzyka-akcja!

Może kina nie ulegają w ostatnim czasie szczególnym oblężeniom, jednak powszechny dostęp do najnowszych produkcji w internecie powoduje, że przeciętny Kowalski zapytany o tytuł ostatniego filmu, jaki widział, rzuci pewnie nowszym tytułem niż (jedna z najczęstszych odpowiedzi w ankietach czytelniczych) „Potop”Kto natomiast sięga po film, ten musi się zetknąć z towarzyszącą obrazowi muzyką. Muzykolog powinien zatem rozsiąść się w kinowym fotelu równie wygodnie, jak w filharmonii lub operze – pole do analiz jest tu przeogromne.

Wirtuozowska synteza obrazu i dźwięku – „Uwięziona” Henri-Georgesa Clouzota

Kategorie: Felietony – Wirtuozowska synteza obrazu i dźwięku – „Uwięziona” Henri-Georgesa Clouzota

Autorzy wyciągnęli wszystko, co najlepsze z powstałej – właśnie w latach 60. – sztuki op-artu. Niczym jeden wielki stroboskop, iskrzą się światła, kolory i kształty, a do tego brzmienia, oddziałując nie tylko na oko, ale i ucho odbiorcy, który zatapia się w dynamizmie akcji. Tak oto, niczym perwersja, przyciąga nas do siebie obraz abstrakcyjny, czasami niejasny, rozmazany, przepełniony zawiłą symboliką i dwuznacznością. W pewnym momencie orientujemy się, że faktycznie przestajemy analizować, a zaczynamy po prostu czerpać przyjemność z odbieranych bodźców.

Festiwale muzyki filmowej oraz festiwale filmowe z muzyką

Kategorie: Rekomendacje – Festiwale muzyki filmowej oraz festiwale filmowe z muzyką

Muzyka filmowa coraz częściej zaczyna żyć własnym życiem i uniezależnia się od obrazu filmowego. Słuchacze chętniej sięgają po same ścieżki dźwiękowe. Na szczęście nie trzeba się ograniczać wyłącznie do nagrań – filmowe kompozycje goszczą często na koncertach symfonicznych oraz festiwalach. Dla miłośników muzyki filmowej, którzy chcieliby posłuchać swoich ulubionych ścieżek dźwiękowych na żywo, mamy na najbliższy czas następujące propozycje.

Anatomia grozy według Abla Korzeniowskiego

Kategorie: Felietony – Anatomia grozy według Abla Korzeniowskiego

Z twórczością Abla Korzeniowskiego zetknęłam się po raz pierwszy, oglądając serial Penny Dreadful. Zdecydowanie była to miłość od pierwszego wejrzenia – piękne długie wiolonczelowe frazy z czołówki od razu mnie kupiły. Później było już tylko lepiej. 

Jan A. P. Kaczmarek – kompozytor transatlantycki

Kategorie: Felietony – Jan A. P. Kaczmarek – kompozytor transatlantycki

Choć w panteonie polskich twórców muzyki filmowej przeważają kompozytorzy wykształceni w dziedzinie, w której się specjalizują, rzeczywistość pokazuje, że tradycyjne wykształcenie kompozytorskie nie jest niezbędne, by zaistnieć na rynku muzyki filmowej. Szybkie tempo produkcji, a także lżejszy kaliber muzyki filmowej w zestawieniu z muzyką koncertową, powodują, że środowisko filmowe otwiera się na utalentowane muzycznie osoby, za którymi niekoniecznie musi stać akademicki kurs harmonii czy kontrapunktu. Wśród XXI-wiecznych kompozytorów nieposiadających wykształcenia kompozytorskiego z pewnością uwagę zasługuje Jan Kaczmarek, autor muzyki do ponad pięćdziesięciu filmów długometrażowych i dokumentalnych, uhonorowany Nagrodą Akademii Filmowej (2005) za muzykę do filmu „Marzyciel” (2004). 

Maestro – kilka uwag o muzyce w filmach Stanley'a Kubricka

Kategorie: Publikacje – Maestro – kilka uwag o muzyce w filmach Stanley'a Kubricka

Filmy Kubricka można postrzegać jako dzieła totalne (Gesamtkunstwerk). Słowo, obraz, muzyka, aktorstwo, ale także taniec i architektura są syntetyzowane w jego filmach, dając całość będącą czymś więcej niż tylko sumą poszczególnych części. Przywołane pojęcie syntezy sztuk było ważne dla niemieckich i francuskich romantyków, ale kojarzymy je przede wszystkim z osobą Ryszarda Wagnera. Czarodziej z Bayreuth chciał kontrolować wszelkie aspekty swego dzieła. Nie ograniczał się do komponowania, lecz także pisał libretta, reżyserował, wtrącał się w pracę scenografów i kostiumografów. Podobnie postępował Stanley Kubrick.

O klasyce i nie-klasyce w filmach Larsa von Triera – „Melancholia” i „Nimfomanka”

Kategorie: Publikacje – O klasyce i nie-klasyce w filmach Larsa von Triera – „Melancholia” i „Nimfomanka”

Lars von Trier to z perspektywy widza zjawisko (niezależnie czy postrzegane pozytywnie, czy też negatywnie). Trudno czasem zrozumieć to, co ma do powiedzenia jako twórca. Pokusić się można nawet o stwierdzenie, że czasem jest trudno próbować to zrozumieć. Jednak z perspektywy muzykologa warto taką próbę podjąć. Warto, bo von Trier odwołuje się w swoich filmach do dzieł absolutnie klasycznych.

Muzycy na wielkim ekranie

Kategorie: Felietony – Muzycy na wielkim ekranie

Muzyka jako temat przewodni dzieł wielkiego ekranu od lat nie traci na popularności. O dziwo, bo reżyserzy coraz rzadziej i coraz mniej chętnie sięgają po tematykę wykraczającą choćby o krztynę ponad realia życia codziennego. Rzeczywistość muzyka, jak by nie patrzeć, od tych realiów znacząco odbiega: godziny żmudnego ćwiczenia, mniej lub bardziej udane koncerty, inspirujące relacje uczeń-mistrz, częste wyjazdy zagraniczne – wszystko to trudno jest wtłoczyć w ogólnie przyjęty szablon.

Michael Nyman i Peter Greenaway – postmodernistyczna synergia

Kategorie: Felietony – Michael Nyman i Peter Greenaway – postmodernistyczna synergia

Peter Greenaway i Michael Nyman mówią w tych samych językach. Pierwszym jest angielski, drugim – postmodernizm. Muzyka Nymana opływa teatralne, nierzeczywiste Greenaway’owskie kadry i wsiąka w obraz, stając się energią o tym samym kolorze. Dwaj artyści stworzyli piękny, niebezpieczny i niedostępny świat, w którym wszystko jest grą.