Okładka płyty

edukatornia

Historia pewnej płyty: „Magical Mystery Tour” The Beatles 50 lat po premierze

Ciężko mi wskazać najlepszą płytę w dorobku The Beatles. Zbyt wiele jest po prostu bardzo dobrych, zbyt wiele zwyczajnie zbyt lubię od wielu lat. Łatwiej natomiast wskazać mi album w ich dorobku najbardziej niezwykły. Tak się składa, że niedawno minęło dokładnie 50 lat od jego premiery. 27 listopada 1967 roku na rynek trafił Magical Mystery Tour

To druga wydana w tym roku płyta Beatlesów, przez wielu uznawana za mniej ważną i doniosłą od Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band, która miała premierę w czerwcu 1967 roku. Rzeczywiście, łatwo można odnieść takie wrażenie, mając w pamięci fakt, że w pierwotnym zamyśle miała być jedynie soundtrackiem do filmu o tym samym tytule. Filmu, który był swego rodzaju wideo kontynuacją konceptu podjętego po raz pierwszy przy okazji „Pieprza”. Traf chciał, że trochę przy okazji powstała jedna z najbardziej oryginalnych płyt w dorobku Fab Four.

Wszystko zaczęło się od Paula McCartneya, który wpadł na pomysł autorskiego filmu Beatlesów. Nie kolejnej komedii napisanej w celu promocji nowego albumu, ale pełnoprawnego, samodzielnego filmu, którego muzyka ma być jedynie uzupełnieniem. Powstały w ten sposób Magical Mystery Tour był filmem, co tu dużo mówić, dziwnym, przekombinowanym i niezrozumiałym dla większości odbiorców. Spotkał się więc ze zmasowaną krytyką, która nie dotyczyła tak naprawdę tylko jednego aspektu – muzyki. Co ciekawe, oglądając ten film współcześnie ma się wrażenie, że powstał po prostu kilka lat za wcześnie. Swobodnie mogłoby się w nim znaleźć wiele scen, chociażby, z Monty Pythona, a oglądany dziś nie razi już tak jak w 1967 roku.

Wróćmy jednak do muzyki, która, jak słusznie zauważali krytycy filmu, prezentowała poziom mistrzowski. Otwierający album utwór tytułowy, to swego rodzaju powtórka z Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band i zaproszenie od zespołu do wspólnej wędrówki po szalonych dźwiękach. Potem jest tylko lepiej. Klimatyczna ballada The Fool On The Hill to popis McCartneya, który pięknie opowiada o pozornie banalnych wydarzeniach i daje kolejny dowód, że, kto jak kto, ale on, zna się na komponowaniu chwytających za serce melodii. Nieco dalej na trackliście znaleźć można zupełnie wyjątkowe Blue Jay Way autorstwa George’a Harrisona. Opowiedziana w niej prosta historia, zyskuje całkiem nowy wymiar dzięki nowatorskiemu podejściu kompozytora do materii muzycznej. Harrison nie po raz pierwszy daje w niej upust swoim fascynacjom muzyką hinduską, ale po raz pierwszy motywy hinduskie wykonywane są za pomocą instrumentarium jak najbardziej europejskiego. Dalej też nie brakuje klasyków: Your Mother Should Know czy I’m the Walrus na stałe już weszły do beatlesowskiego kanonu. A im dalej w płytę, tym robi się ciekawiej.

Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę jej amerykańską edycję. Zawiera ona bowiem utwory singlowe wydane przez Beatlesów w 1967. A że był to czas dla nich niezwykle płodny, to strona B wydania amerykańskiego zawiera takie hity jak Penny Lane, Strawberry Fields Forever czy All You Need Is Love. Choć sam zespół był przeciwny takim praktykom i wolał wydać płytę będącą jedynie soundtrackiem do filmu, to trzeba oddać amerykańskim wydawcom, że mieli nosa. O ile bowiem w większości przypadków za kanoniczne uważa się wydania brytyjskie, a amerykańskie uchodzą za dziwne kompilacje, tak w przypadku Magical Mystery Tour świat stanął po stronie Ameryki. Nic dziwnego, bo strona B śmiało może ubiegać się o miano jednej z najlepszych w historii The Beatles. To paradoks, że właśnie ta płyta popularność zyskała w edycji amerykańskiej, bo jej edycja brytyjska to prawdziwe dzieło sztuki, o którym mało kto już pamięta. Gustownie wydana książeczka zawierająca fotosy z filmu, uzupełniona o dwie płyty formatu singlowego, zawierające łącznie 6 utworów. Nikt tak jak Beatlesi nie przykładał wtedy wagi do nowatorskiegowydawania muzyki (wystarczy wspomnieć kopertę do winyla z „Sierżantem Pieprzem…”). Jak widać, odbiorcy nie zawsze to doceniali.

Niezależnie jednak od tego, którą edycję uznamy za obowiązującą, nie zmienia się jedno – Magical Mystery Tour to kawał naprawdę świetnego albumu. Na pewno nie była to rewolucja na miarę Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band, ale nie można jej też nazywać jedynie „odpryskiem” po swoim sławnym poprzedniku. Magical Mystery Tour śmiało nadać można miano jednej z najbardziej kolorowych płyt Beatlesów, która świetnie broni się nawet 50 lat po premierze i wciąż potrafi inspirować. 

Mamy też tutaj do czynienia z symbolicznym zamknięciem okresu psychodelicznego w twórczości grupy i pożegnaniem psychodelii jako takiej – lato miłości 1967 już się skończyło, nadchodziły zupełnie nowe czasy. Zwiastowane przez płyty brzmiące inaczej, nowocześniej i bardziej świeżo. Młodzież wsłuchiwała się w Jimiego Hendrixa czy Cream i Beatlesi też chcieli wejść w ten nurt. Opowieść o tym, w jakim kierunku poszli to już temat na osobny artykuł.



Paweł Cybulski (ur. 1989) – z wykształcenia socjolog, z zawodu marketingowiec. Po godzinach zajmuje się muzyką i literaturą na autorskim blogu Przy muzyce o książkach (www.przymuzyceoksiazkach.pl).

 

Spis treści numeru Młodzi popularnie o muzyce

Felietony:

Katarzyna Syguła, Ile masz lat?! To niemożliwe!

Patrycja Sznajder, Wewnątrz Twojego Instagrama

Wywiady:

Magdalena Nowicka-Ciecierska, „Zbyt wiele tekstów akademickich traktuje o tym, jak badać muzykę popularną, zamiast ją po prostu badać”. Wywiad z Mariuszem Gradowskim

Paweł Cybulski, „Nie lubię hałasu wokół siebie, nie pomaga mi, ani mnie nie inspiruje”. Wywiad z Wojtkiem Oleksiakiem

Recenzje:

Zuzanna Nalepa, Czy jesteś gotów, aby Twój świat się wywrócił? „Heartworms” grupy The Shins

Katarzyna Syguła, Czterdziestolatek-debiutant, czyli Kuba Badach powraca

Paweł Cybulski, „The Groove Cubed” zespołu Rock Candy Funk Party

Publikacje:

Krzysztof Gruszczyński, Styl gitarowy Erica Claptona – inspiracje, początki oraz etapy rozwoju

Krzysztof Gruszczyński, Styl gitarowy Erica Claptona – analizy

Edukatornia:

Paweł Cybulski, Historia pewnej płyty: „Magical Mystery Tour” The Beatles 50 lat po premierze

Ada Kiepura, Nina Simone – fuzja wielu gatunków muzycznych

Kosmopolita:

Patrycja Sznajder, Sztuka popełniania błędów. “Skin” Harleya Stertena

Julia Różańska, Wypadek rowerowy początkiem historii ambientu

Rekomendacje: 

“Głowa mówi…”. Polski rock lat 80.

Rusza II edycja studiów podyplomowych MEAKULTURY „Muzyka w Mediach”

Publikacja powstała dzięki Funduszowi Popierania Twórczości Stowarzyszenia Autorów ZAiKS


Wesprzyj nas
Warto zajrzeć