Tego mogliście nie zobaczyć na Eurowizji
W tym roku fani najpopularniejszego telewizyjnego widowiska muzycznego na świecie postawili na Ukrainę. Zespół Kalush Orchestra wygrał 66. Konkurs Piosenki Eurowizji piosenką pt.: „Stefania”, zapewniając Ukrainie trzecie zwycięstwo w historii. Czy głosujący widzowie oraz krajowi jurorzy kierowali się wyłącznie swoimi muzycznymi upodobaniami?
„Muzyka musi wejść w społeczeństwo” – Międzynarodowy Festiwal im. Michała Spisaka w Dąbrowie Górniczej
„Muzyka musi wejść w społeczeństwo” – to hasło przewodnie wszystkich wydarzeń pierwszego w historii Międzynarodowego Festiwalu im. Michała Spisaka, który potrwa do października w Dąbrowie Górniczej!
Georgins Osokins, Mateusz Krzyżowski, Arsenii Mun… Faworyt? Z pewnością ulubieniec publiczności!
Szymon Nehring, Mateusz Krzyżowski, Aleksandra Świgut, Georgins Osokins a może Arsenii Mun… Kto wygra XVIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina? Tego jeszcze nie wiemy. Wiemy za to dziś już na pewno, kto będzie tym razem konkursowym ulubieńcem publiczności. Artysta określany jest mianem „kontrowersyjnego”, budzi swoimi oryginalnymi poszukiwaniami twórczymi gorące emocje i ma już w Polsce i na świecie spore grono wielbicieli. Chce się go słuchać i o nim rozmawiać!
„Lubimy działać odważnie, nawet ryzykować” – rozmowa z Dorotą Serwą, dyrektor Filharmonii w Szczecinie, współorganizatorem I Międzynarodowego Konkursu Kompozytorskiego im. Mieczysława Karłowicza
„Jeśli my nie będziemy mieli odwagi promować muzyki naszych czasów, dźwiękowy komentarz otaczającego nas świata funkcjonować będzie jedynie marginalnie.” – prezentujemy rozmowę z Dorotą Serwą, dyrektor Filharmonii w Szczecinie, współorganizatorem I Międzynarodowego Konkursu Kompozytorskiego im. Mieczysława Karłowicza.
„Wszystko to, co tworzymy, powinno być dokładnie wyobrażone i usłyszane wewnętrznym słuchem”. Rozmowa z prof. Krzysztofem Meyerem, przewodniczącym VI Konkursu Kompozytorskiego im. Krzysztofa Pendereckiego
Rozmowa z prof. Krzysztofem Meyerem – kompozytorem, pianistą, pedagogiem i autorem książek, a także przewodniczącym jury VI Konkursu Kompozytorskiego im. Krzysztofa Pendereckiego.
Konkurs Moniuszkowski, czyli wielkie śpiewanie w Warszawie
Stanisław Moniuszko zajmuje w muzyce polskiej XIX wieku obok Fryderyka Chopina miejsce najwybitniejsze. Dzieła jego głęboko zakorzeniły się w polskiej wyobraźni narodowej i do dziś nie straciły nic na sile oddziaływania artystycznego. Witold Rudziński
Dobrze jest, czy źle? Kilka słów o dzisiejszej krytyce muzycznej
Jak głoszą media, organizacje pozarządowe, ekolodzy i akademicy, świat błyskawicznie i nieuchronnie zmierza dziś w kierunku katastrofy. Oznak kryzysu w skali mikro dopatrzyli się ostatnimi czasy także krytycy muzyczni, debatując nad pozycją swojej branży. O dziwo, na tle katastroficznych wizji wyłaniają się tryskające optymizmem postaci, które uważają, że krytyka muzyczna ma się dziś zdecydowanie lepiej, niż jeszcze kilkanaście lat temu…
Przemówienie Laureata Nagrody Specjalnej IV edycji Konkursu Polskich Krytyków Muzycznych
Funkcjonuje szeroko rozpowszechniony pogląd, że właściwie nie da się mówić o muzyce, gdyż muzyka mówi wyłącznie sama za siebie. Owym stereotypem z chęcią kokieteryjnie posługują się również kompozytorzy, którzy sami wyprodukowali znaczną ilość tekstów poświęconych własnej twórczości: Stockhausen, Ligeti czy Wolfgang Rihm. Osobiście jestem innego zdania, nawet jeśli przemyślenia nie zawsze są kompletne, a język jako niewystarczający pełni zaledwie funkcję pomocniczą. Gdy jednak wyrażamy poglądy na temat muzyki czy mówimy o niej, to – dzięki Bogu – mówimy o porozumieniu.
Ciemne centrum
„Szorujemy chyba po dnie piekła”, powiedziała moja dziewczyna gdzieś w połowie „in vain” Georga Friedricha Haasa, które odsłuchiwałem sobie na rozgrzewkę przed polską premierą; spojrzałem na nią dziwnie, bo sam czułem się jak Magellan, przed którym wyłaniają się, jedna za drugą, wyspy nowego świata. Wyspy, oczywiście, spektralne. Wyrafinowane, pełne halucynacyjnego przepychu, harmonie. Jak dla mnie ta parada wspaniałości mogłaby trwać nie 70 minut, bo tyle zwykle zajmuje wykonanie najsłynniejszego dzieła Haasa, a 4 godziny.
Zachód słońca
Pewnie nie uda mi się uciec od patosu. Dostałem tę płytę i czuję się nią sterroryzowany, muszę coś z tym zrobić, nie wykręcę się. Siedź i oglądaj, mówi płyta, jest to bowiem płyta DVD, nie da się jej po prostu puścić i coś tam robić, bawić się z kotem, nie, trzeba ją włożyć do komputera i przed tym komputerem siedzieć, aż się nie skończy, są to ponadgodzinne męczarnie, na szczęście nie moje, tylko kompozytora, który postanowił opracować je artystycznie, dopisać akompaniament.