Formy artystycznie nieartystyczne
Spektakl od razu kojarzy nam się z teatrem. Gdy widzimy obraz, wiadomo, że chodzi o malarstwo. Podczas słuchania utworu nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z muzyką. A co w momencie, kiedy nie do końca można określić czy coś jest muzycznym utworem, czy rodzajem teatralnego widowiska?
Można się bawić bez muzyki, ale po co?
Społeczny i integracyjny wymiar muzyki można zaobserwować niemal wszędzie, niemal codziennie. Nie tylko w kontekście wielkich wydarzeń, polityki i społecznych protestów, ale również, a może i przede wszystkim, w codziennym funkcjonowaniu wielu ludzi. Muzyka pełni rolę trudną do przecenienia w najprostszym, międzyludzkim kontekście.
Muzyczny protest w kolorze blue
Muzyka to często zapalnik, katalizator zmian, który popycha szerokie masy społeczne do protestu. Manifesty polityczne muzyków i ich kontrowersyjne poglądy stoją za niejedną obyczajową rewolucją, która potrafiła zmienić kształt niejednego kraju i niejednego systemu władzy.
Pieniądze na kulturę
Tomasz Pawłowski, specjalista w dziedzinie finansowania projektów kulturalnych od wielu lat pracujący w Inkubatorach Społecznej Przedsiębiorczości, mówi o sposobach zdobywania pieniędzy na kulturę.
„BPM". Bóg – Przestrzeń – Miłość, czyli sekretna mechanika muzyki
Muzyka ma w sobie pierwiastek Boski, ponieważ stwarza w nas całe wszechświaty. Aby ta sprawczość mogła się przejawić, potrzebuje Przestrzeni. Aby Boskość zapłodniła Przestrzeń, potrzebna jest Miłość. To wszystko razem się dopełnia, uzupełnia i spełnia. To po prostu działa.
Muzyka na walentynki. Meakultura.pl poleca!
Meakultura.pl poleca! Muzyka na randkę nie musi być sztampowa ani banalna. Największe miłosne przeboje, które zmiękczą każde serce nie muszą ocierać się o kicz. Czego na randce chcieliby posłuchać autorzy i redaktorzy meakultura.pl? Zapytaliśmy ich o to. W naszym redakcyjnym zestawieniu zatriumfowały miłość i muzyka. Uwaga! Niektóre z propozycji wyborów mogą okazać się bardzo zaskakujące!
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
„Potrafi uspokoić każde rozedrgane serce, uśmierzyć szlachetny gniew albo rozpalić miłość w najbardziej lodowatych umysłach” – takie supermoce ma Muzyka z Orfeusza Monteverdiego. Niech będzie to mottem lutowego numeru meakultua.pl!
Kamera-muzyka-akcja!
Może kina nie ulegają w ostatnim czasie szczególnym oblężeniom, jednak powszechny dostęp do najnowszych produkcji w internecie powoduje, że przeciętny Kowalski zapytany o tytuł ostatniego filmu, jaki widział, rzuci pewnie nowszym tytułem niż (jedna z najczęstszych odpowiedzi w ankietach czytelniczych) „Potop”. Kto natomiast sięga po film, ten musi się zetknąć z towarzyszącą obrazowi muzyką. Muzykolog powinien zatem rozsiąść się w kinowym fotelu równie wygodnie, jak w filharmonii lub operze – pole do analiz jest tu przeogromne.
Muzyczno-filmowe premiery 2017
Jakich produkcji miłośnicy muzyki a zarazem kinomani nie powinni w tym roku przeoczyć? Oto kilka propozycji.
Muzycy na wielkim ekranie
Muzyka jako temat przewodni dzieł wielkiego ekranu od lat nie traci na popularności. O dziwo, bo reżyserzy coraz rzadziej i coraz mniej chętnie sięgają po tematykę wykraczającą choćby o krztynę ponad realia życia codziennego. Rzeczywistość muzyka, jak by nie patrzeć, od tych realiów znacząco odbiega: godziny żmudnego ćwiczenia, mniej lub bardziej udane koncerty, inspirujące relacje uczeń-mistrz, częste wyjazdy zagraniczne – wszystko to trudno jest wtłoczyć w ogólnie przyjęty szablon.