Ruch amatorski
Kim jest „amator”?
Można go zdefiniować w dwojaki sposób: to
– ten, kto zajmuje się czymś z upodobania, lubiący coś; miłośnik, zwolennik
lub
– osoba uprawiająca coś niezawodowo, niefachowo, bez gruntownej znajomości rzeczy; dyletant. (…) Uprawiająca [np.] sport bezinteresownie, bez czerpania z tego korzyści materialnych; niezawodowiec[1].
Kim zatem jest „profesjonalista”? Czy to ktoś, kto uzyskał dyplom uczelni zawodowej? Czy może ten, kto uprawiając daną „profesję” utrzymuje się z niej? Historia rozwoju tańca współczesnego w Polsce ostatnich dwudziestu lat powoduje trudność w jednoznacznym wyznaczeniu granic: gdzie kończy się już ruch amatorski i zaczyna profesjonalizm. Aby znaleźć przyczyny tego stanu należy się cofnąć niemal o 100 lat.
W latach dwudziestych XX wieku taniec sceniczny poddany był licznym przeobrażeniom, między innymi dużą popularność zyskał rozwijający się wówczas taniec ekspresjonistyczny. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że na rozwój tańca współczesnego w obecnej formie miał on bardzo duży wpływ. W ówczesnej Polsce jak grzyby po deszczu powstawały szkoły tańca ekspresjonistycznego czy tzw. artystycznego, a artyści – czy raczej artystki-przedstawicielki tego nurtu zdobywały nagrody na wielu konkursach międzynarodowych. Szkoły te w dużej mierze były szkołami prywatnymi, często pracującymi w oparciu o własny, autorski program nauczania. Ich rozwój był tak znaczny, że zaczął stanowić alternatywę dla tańca klasycznego, który wówczas przeżywał swój kryzys. Do tej pory jedynymi „profesjonalistami” w sztuce tańca byli przedstawiciele baletu.
Ważnym czynnikiem wpływającym wówczas na rozwój tańca był rozwój humanistyki (w tym psychologii, pedagogiki), dzięki czemu powstawały nowe prądy filozoficzne i metody edukacyjne, jak np. metoda rytmiki Emila Jaques-Dalcroze’a. Ten zainteresowany teatrem kompozytor i pedagog jest wymieniany jako jeden z trojga artystów „na D” (obok Françoisa Delsarte’a i Isadory Duncan), dzięki którym powstał taniec współczesny. Metoda Dalcroze’a jest edukacją muzyczną poprzez ruch ciała, w związku z czym mocno kojarzy się z tańcem. Wówczas było to bardzo nowatorskie podejście do edukacji artystycznej. Wiele spośród polskich tancerek i właścicielek szkół tańca artystycznego znało jego metodę (np. Janina Mieczyńska czy Tacjanna Wysocka[2]).
Chociaż przed II Wojną Światową rozwój tańca ekspresjonistycznego był w Polsce na tak wysokim poziomie, po jej zakończeniu nastąpiło jego absolutne zatrzymanie. W czasie socjalizmu jedynym tańcem uznanym za profesjonalny stał się balet klasyczny, wywodzący się ze szkoły radzieckiej. Tymczasem na Zachodzie taniec współczesny rozwijał się nieustannie. Dzięki działalności Conrada Drzewieckiego (twórcy Polskiego Teatru Tańca Baletu Poznańskiego, który zainaugurował swoją działalność w 1973 roku) i otwartości Janiny Jarzynówny-Sobczak, działającej w Trójmieście, pojawiały się w Polsce nowe prądy – techniki współczesne. Nie były one jednak zbyt rozpowszechnione i w dodatku traktowano je jako dodatek, alternatywę dla tancerzy „nienadających się do baletu”, co oznaczało gorszą pozycję artysty tańca. W świadomości polskich środowisk baletowych w wielu przypadkach do tej pory utrzymuje się taka hierarchia.
Conrad Drzewiecki / fot. Wikimedia Commons
Po niemal pięćdziesięciu latach sytuacja tańca w Polsce zaczęła się stopniowo zmieniać wraz ze zmianą ustroju w latach 90. XX wieku. Otwarcie granic spowodowało nawiązanie współpracy z krajami zachodnimi, dzięki czemu możliwe było kształcenie się u zagranicznych wykładowców oraz oglądanie spektakli teatru tańca zza żelaznej kurtyny. Cała ta edukacja odbywała się jednak w dużej mierze poza tzw. nurtem szkolnictwa zawodowego, czyli głównie podczas warsztatów, które towarzyszyły międzynarodowym festiwalom teatrów tańca[3] oraz w domach kultury. Nadal nie sprzyjało to uznaniu przez środowisko zawodowe (czyli z kręgu tańca klasycznego – baletu) działających wówczas artystów i zespołów jako nurtu profesjonalnego. Z inicjatywy Jacka Łumińskiego powstał w Bytomiu jeden z ważniejszych zespołów – Śląski Teatr Tańca. W latach 1994-1999 ŚTT organizował Nową Serię Warsztatów Edukacyjnych dla Nauczycieli Tańca i Liderów Środowiska. Nauczyciele prowadzący warsztaty pochodzili z USA i Europy Zachodniej. Zajęcia odbywały się w weekendy i obejmowały zagadnienia praktyczne oraz teoretyczne. Absolwentami tych warsztatów było wielu późniejszych liderów środowiska (m.in. Iwona Olszowska, Witold Jurewicz, Hanna Strzemiecka, Marta Pietruszka).
Sytuacja tańca obecnie
Profesjonalny ruch tańca współczesnego w Polsce rozwinął się trochę poza nurtem do tej pory uznawanym za profesjonalny. Po wielu latach Śląski Teatr Tańca przestał istnieć (Polski Teatr Tańca działa do tej pory, w 2013 roku obchodził 40-lecie swojej działalności). W międzyczasie powstały nowe zespoły, inne przeobraziły się w teatry zawodowe, jak np. z Grupy Tańca Współczesnego Politechniki Lubelskiej powstał Lubelski Teatr Tańca. Można wreszcie zdobywać wyższe wykształcenie zawodowe w kierunku tańca, m.in. na bytomskim Wydziale Teatru Tańca krakowskiej szkoły teatralnej, ale również na wielu różnych uczelniach w innych miastach. Sytuacja tańca współczesnego nadal nie jest jednak prosta – prawie nie ma profesjonalnych, czyli zatrudniających tancerzy na etatach zespołów i teatrów tańca współczesnego, co znacznie ogranicza perspektywy absolwentom kierunków tanecznych. Artyści w dużej mierze działają projektowo, w związku z czym są to najczęściej produkcje solowe lub na małą obsadę. Dodatkowo – nie są grane regularnie, więc mają małe szanse dotrzeć do nowego widza. Przedstawienia te często trafiają do bardzo wąskiego grona odbiorców – głównie tych, którzy już się tańcem współczesnym zajmują. Zdecydowanie w lepszej sytuacji są większe miasta, gdzie odbywają się festiwale (szczególnie międzynarodowe) lub na gościnne występy zapraszane są zespoły zagraniczne.
Podstawowym problemem, z jakim spotykają się spektakle teatru tańca ze strony nieprzygotowanego widza jest „niezrozumienie”. Nie ma chyba lepszego sposobu na „zrozumienie” tańca, jak doświadczenie go na sobie. To jedno z najważniejszych działań edukacyjnych. Tymczasem począwszy od edukacji przedszkolnej sytuacja jest niezadowalająca. W przedszkolu głównie prowadzona jest rytmika, choć i tu bywa w zaniku na rzecz różnych form tańca (często pozostawiających wiele do życzenia). E. Jaques-Dalcroze, twórca tej metody, był zdecydowanie przeciwny nazywaniu rytmiki tańcem. W szkołach już się niestety nie tańczy. Dzieci i młodzież nie mają szansy poznania żadnej z technik współczesnych, nie uczy się również tańca narodowego i ludowego. Wyjątkiem jest taniec towarzyski, który czasem ma miejsce na lekcjach wychowania fizycznego. Nie powoduje to jednak zwiększonego zainteresowania sztuką tańca, tańcem scenicznym, teatrem tańca. Młodzież o tańcu najczęściej myśli w kategoriach programów telewizyjnych typu „show”. Na żadnej z lekcji młodzież nie poznaje historii tańca, artystów związanych z tańcem, nie uczy się nazywać zjawisk związanych z tańcem. Ważnym celem edukacyjnym jest pozyskanie nowego widza, a nawet „wychowanie” młodego do odbioru tej sztuki. To jeden z najważniejszych celów edukacyjnych, który stoi przed całym tanecznym środowiskiem. Tym problemom stara się zaradzić Instytut Muzyki i Tańca (powstały w 2010 roku) poprzez realizację swojego autorskiego programu Myśl w ruchu.
Myśli w ruchu
Jesienią 2013 roku Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu realizował I edycję projektu Myśl w ruchu. Według założeń projektu, który realizowany jest przez IMiT co roku, działania edukacyjne mają opierać się na zajęciach praktycznych, teoretycznych i oglądaniu spektakli na żywo. Na zakończenie projektu uczestnicy przygotowują z instruktorami prezentację w formie widowiska, spektaklu tanecznego. Doświadczenie wielu różnych projektów edukacyjnych pokazuje, że jeśli uczestnicy popróbują jakichś działań na sobie, przyjrzą się zagadnieniom z bliska, w dodatku ktoś im jeszcze wyjaśni w zrozumiały sposób wszystkie wątpliwości, wówczas dziedzina (nieważne czy artystyczna, czy też nie) staje się bardziej przystępna i zrozumiała. W tańcu jest dokładnie tak samo. W przypadku, kiedy ktoś zacznie tańczyć, „przepuści” ruch taneczny przez swoje ciało, a jeśli jeszcze uda mu się czegoś nauczyć, pokonać któreś ze swoich wcześniejszych ograniczeń – tym samym otworzy się na „rozumienie” tańca. Rozmowa o obejrzanym spektaklu nie zaczyna się od tak popularnego: „ja się na tym nie znam, ale…”.
Na podstawie przeprowadzonego przez WOAK projektu Myśl w ruchu można wysunąć wniosek, że poziom tańczenia i podejścia do niego jest wprost proporcjonalny do etapów edukacyjnych: najmłodsze dzieci tańczą spontanicznie, nie oceniają się, słusznie czują radość z tańczenia. W ten sposób tańczą i odbierają taniec przedszkolaki oraz dzieci wczesnoszkolne. Podczas oglądania spektakli tanecznych same tworzą w głowie swoje własne wyobrażenia i treści, korzystając przede wszystkim z wielkiej wrażliwości i nieograniczonej wyobraźni. Kiedy dzieci stopniowo wchodzą w kolejne etapy edukacji szkolnej, ich podejście do tańca mocno się zmienia, głównie poprzez naukę racjonalizacji zjawisk. Trudność pojawia się zarówno w kwestii samego tańczenia, jak i rozumienia sztuki tańca. Prawdopodobnie winny jest tu w dużej mierze system szkolny. Szkoła nieustannie ocenia i porównuje uczniów, wskutek czego oni sami nieustannie sami siebie oceniają – często bardzo krytycznie. Dlatego też najważniejszy staje się cel – dobra ocena, dobre wyniki testów – a nie sam proces nauki. Młodzież przystępująca do zajęć tanecznych często ocenia się bardzo negatywnie. Trudność sprawia jej skupienie się na pracy i na odczuciach płynących z ciała, ponieważ w dużej mierze skupiona jest na tym, jak w tańcu „wygląda”. Cały czas poddaje ocenie działanie, zamiast skupić się na obserwacji siebie w procesie nauki tańca i otwarciu się nowe doświadczenia. Wielu młodych ludzi z góry zakłada, że czegoś nie uda im się zrobić, bo jest to za trudne i nie mają do tego zdolności. Nie dają sobie szansy na podjęcie próby i zmierzenie się z samym sobą. Trudno jest zaakceptować nawet niewielkie postępy, zwłaszcza jeśli inni w tym czasie potrafią przyswoić znacznie więcej i wykonać trudniejsze ćwiczenia. Dodatkowo taniec ma złe notowania wśród chłopców. Wśród męskiej części młodzieży pokutuje przekonanie, że zajmowanie się tańcem jest wybitnie „niemęskie”. To z pewnością w dużej mierze pokłosie wieloletniej dominacji baletu i wizerunku tancerza w obcisłych trykotach.
Jaka jest w ogóle pozycja tańca w szkole i w szerokiej edukacji, również artystycznej? Sir Ken Robinson stwierdził, że taniec stoi na ostatniej pozycji w hierarchii wszystkich dziedzin sztuki: (…) system edukacji (…) jest bardzo podobny (…) w większości krajów na świecie. Wyróżniają się szczególnie trzy cechy. Po pierwsze, dbanie o konkretne rodzaje zdolności naukowych. (…) Zdolności naukowe są bardzo ważne. Ale systemy szkolnictwa zdają się być przejęte określonymi rodzajami krytycznej analizy i dowodzenia, szczególnie za pomocą słów i liczb. Pomimo tego, jak ważne są te umiejętności, na ludzką inteligencję składa się znacznie więcej. (…) Drugą cechą jest hierarchia przedmiotów. Na szczycie hierarchii są matematyka i przedmioty ścisłe i języki. W środku są przedmioty humanistyczne. Na dole są artystyczne. W przedmiotach artystycznych występuje kolejna hierarchia: muzyka i sztuki wizualne są zwykle w hierarchii wyżej niż teatr i taniec[4]. W Polsce również taniec nie jest uznawany za dyscyplinę edukacyjną czy naukową, a w świadomości społecznej w hierarchii dyscyplin artystycznych także stoi najniżej, często bardziej kojarzy się z prostą, mało wymagającą rozrywką.
Realizacja projektu Myśl w ruchu w Toruniu
Jesienią 2013 roku (od września do początku grudnia) WOAK realizował projekt w I Liceum Ogólnokształcącym. Do projektu zgłosiły się same dziewczyny. W tym czasie uczestniczki brały udział w zajęciach praktycznych: z tańca współczesnego z improwizacją, tańca jazzowego, hip-hopu, tańca ludowego, elementów tańca klasycznego i uczestniczyły w zajęciach teatralnych. Urozmaiceniem były zajęcia taneczne z muzyką na żywo – z udziałem DJ-a oraz spotkanie z twórcą współczesnych multimediów. Zajęcia praktyczne uzupełnione zostały o warsztaty z teorii i historii tańca oraz krytyki teatralnej i twórczego pisania. Nieodzownym elementem było oglądanie spektakli tanecznych na żywo – w Toruniu, Bydgoszczy i Sopocie. Wszystkie te działania posłużyły przy powstawaniu końcowego pokazu pt. Myślą poruszone – spektakl złożony był z większości ćwiczeń i technik, które uczestniczki poznały na zajęciach tanecznych i teatralnych. Muzykę przygotował współpracujący w projekcie kompozytor i DJ – Steve Nash, jako element scenograficzny wykorzystane zostały multimedia przygotowane podczas zajęć przez Janusza Krysztopa. Dokumentację projektu stanowi folder, w którym zawarte są recenzje spektakli napisane przez dwie uczestniczki pod kierunkiem dr Marzenny Wiśniewskiej na zajęciach z krytyki teatralnej i tanecznej oraz kreatywnego pisania.
Wnioski
Trzy miesiące to dość krótki czas, aby osiągnąć spektakularne postępy w edukacji tanecznej, jednak ewaluacja projektu wskazuje na znaczne zmiany w podejściu do tańca wśród jego uczestniczek. Zdecydowanie wszystkie stały się pewniejsze i odważniejsze w podejmowaniu wyzwań artystycznych. Zainteresowały się sztuką tańca i spektaklami teatru tańca. Dzięki zajęciom nauczyły się nazywać zjawiska związane z tańcem a przede wszystkim również nauczyły się ufać swoim emocjom. Taniec jest sztuką, która mocno na nie oddziałuje: jako aktywność cielesna wpływa bezpośrednio na emocje tańczącego, ale również na oglądającego taniec widza. Taniec nie posługuje się słowami, pozostawia zatem większą przestrzeń do interpretacji, ponieważ komunikuje się z odbiorcą w sposób pozawerbalny, za pomocą tzw. mowy ciała. Stąd też pewnie bywa bardziej „zrozumiały” dla dzieci, które nie starają się definiować rzeczywistości intelektualnie, a właśnie przez emocje. Uczestniczki WOAK-owskiego projektu na koniec same mówiły o doświadczeniach związanych z ciałem, z emocjami, ale przede wszystkim odważnie pozostawiały przestrzeń dla odbiorcy ich perfomansu końcowego, zachęcając go do odnajdywania własnych znaczeń i interpretacji. Niemal wszystkie deklarowały, że po projekcie znacznie uważniej będą obserwować wydarzenia kulturalne pod kątem tańca. W ankietach wskazały, że chętnie wzięłyby po raz kolejny udział w tym projekcie, a na pytanie, czy chciałyby uczyć się o tańcu (np. w ramach lekcji z wiedzy o kulturze) wszystkie odpowiedziały twierdząco. Jest to niewątpliwy sukces tego projektu i potwierdzenie sensowności jego kontynuacji.
Reprotaż z realizacji projektu w Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu można obejrzeć, klikając w obrazek powyżej.
Post Scriptum 2017[5]
Po raz kolejny w Toruniu odbył się projekt z programu Myśl w ruchu Instytutu Muzyki i Tańca: Taniec w Teatrze – Teatr w Tańcu zrealizował w 2015 r. Teatr Baj Pomorski. Projekt trwał od marca do końca listopada 2015 r. Uczestniczyli w nim uczniowie z trzech szkół wszystkich poziomów: szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum. Dzięki realizacji projektu przez teatr, dzieci i młodzież miały kontakt z profesjonalną sceną, na której na zakończenie odbył się performans finałowy, pt. POZA bezRUCHEM. Uczestnicy mieli również kontakt z artystami z Włoch i Austrii – gośćmi Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek SPOTKANIA. Podczas festiwalu odbyły się spotkania z artystami oraz warsztaty zorganizowane tylko dla uczestników projektu, poprowadzone przez tancerzy Companie TPO. Do spontanicznego spotkania z twórcami spektaklu Białostockiego Teatru Lalek, pt. Karnawał zwierząt doszło również po prezentacji w Poznaniu.
logo projektu
W ramach zajęć praktycznych odbyły się zajęcia z tańca współczesnego, jazzowego, klasycznego, ludowego, improwizacji, hip-hopu, zajęcia teatralne a także zajęcia teoretyczne z historii i teorii tańca i baletu oraz z krytyki teatralnej i tanecznej, pisania recenzji.
Większa liczba uczestników oraz dłuższy czas realizacji projektu pozwala znacznie poszerzyć zagadnienia dotyczące tańca, obejrzeć więcej różnych spektakli tanecznych: klasycznych, współczesnych, polskich, zagranicznych, dla widza w różnym wieku i o różnej tematyce. Uczestnictwo w zajęciach od marca do listopada (z wakacyjną przerwą) w dużym stopniu przygotowuje dzieci i młodzież do występu, który odbywa się na zakończenie, a który stanowi integralny i konieczny element programu Instytutu Muzyki i Tańca. Najważniejszym celem jest przygotowanie widza dla tańca – taki czas realizacji projektu zdecydowanie to umożliwia. Instytut Muzyki i Tańca co roku ogłasza konkurs ofert na realizację projektów w ramach programu Myśl w ruchu.
Film do projektu Taniec w Teatrze – Teatr w Tańcu można obejrzeć, klikając w obrazek powyżej.
Więcej na: https://taniecwteatrze.pl/
Bibliografia
A. Królica, Sztuka do odkrycia. Szkice o polskim tańcu, Tarnów 2011.
Leśnierowska Joanna, Teatr tańca, [w:] Słownik wiedzy o teatrze, Warszawa – Bielsko-Biała 2011.
B. Mamontowicz-Łojek, Polskie szkolnictwo baletowe w okresie międzywojennym, Warszawa 1978.
B. Mamontowicz-Łojek, Taniec ekspresjonistyczny w Polsce, „Miesięcznik Literacki” 1984, nr 11/12.
B. Mamontowicz-Łojek, Terpsychora i lekkie muzy. Taniec widowiskowy w Polsce w okresie międzywojennym (1818-1939), Kraków 1972.
J. Mieczyńska-Lewakowska, Fakty i ludzie z mego życia, Zarząd Miasta Łodzi, Łódź 1993.
K. Robinson, L. Aronica, Uchwycić żywioł, tłum. Aleksandra Baj, Kraków 2012.
T. Wysocka, Wspomnienia, Warszawa 1962.
Marta Zawadzka – tancerka, choreograf, pedagog, teoretyk tańca. Laureatka pierwszej nagrody na XII Międzynarodowych Prezentacjach Współczesnych Form Tanecznych w Kaliszu. Stypendystka Prezydenta Miasta Torunia oraz Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Autorka ruchu scenicznego do spektaklu Siostry Parry w reżyserii Piotra Szalszy Kujawsko-Pomorskiego Impresaryjnego Teatru Muzycznego w Toruniu. W spektaklu pt. Ślub W. Gombrowicza, zrealizowanym przez Teatr Baj Pomorski w reż. Zbigniewa Lisowskiego tańczy rolę Demona. Współpracuje również z Teatrem Atofri – sceną dla dzieci naj-najmłodszych – tańczy i jest autorką choreografii w spektaklu Do góry nogami w reż. Beaty Bąblińskiej. W czerwcu 2016 r. wzięła udział w Solo Dance Contest w Gdańsku i produkcji Festiwalu Malta na 60. rocznicę obchodów Poznańskiego Czerwca (chor. M. Mikołajczyk, reż J. Komasa). Prowadzi regularne zajęcia z tańca współczesnego oraz warsztaty z tańca współczesnego, plastyki ruchu, ruchu w teatrze, teorii tańca, świadomości ciała. Współpracuje z wieloma placówkami kulturalno-edukacyjnymi i organizacjami pożytku publicznego m.in. z Katedrą Kulturoznawstwa UMK w Toruniu. Koordynowała i prowadziła zajęcia w wielu projektach edukacyjnych dotyczących tańca i szeroko pojętej edukacji kulturalnej. Regularnie bierze udział w wielu warsztatach z tańca współczesnego u pedagogów polskich i zagranicznych. Praktykuje jogę wg Iyengara. Autorka artykułów na temat tańca. Członek zarządu Polskiego Forum Choreologicznego.
Spis treści numeru tematycznego „Cały ten taniec”
Meandry:
Wstęp redakcyjny (Anna Kruszyńska)
Felietony:
Balet (nie)męska sprawa? (Katarzyna Gardzina-Kubała)
Zatańczyć o współczesnym świecie (Aleksandra Chmielewska)
Wywiady:
„Różnorodność jest bogactwem, z którego staram się czerpać”. Wywiad z Jackiem Przybyłowiczem (Ewa Schreiber, Anna Kruszyńska)
„W balecie wszystko zaczyna się od głowy”. Wywiad z Maksimem Woitiulem (Anna Kruszyńska)
Recenzje:
Jak to się robi w Ameryce, czyli „Terpsychora w tenisówkach. Taniec post-modern” Sally Banes (Katarzyna Bartos)
Optymiści mogą wszystko – Richard Buckle „Diagilew” (Anna Wyżga)
Publikacje:
Opowieść o samotności. Matthew Bourne, „Jezioro łabędzie” i krótka historia pierwowzoru (Renata Dobkowska)
Wybrane elementy techniki ruchu Rudolfa Labana w kształceniu na specjalności rytmika na wyższej uczelni muzycznej (Magdalena Sawicka)
Edukatornia:
Mityczne korzenie klasycznego tańca indyjskiego (Renata Dobkowska)
Edukacja taneczna w amatorskim ruchu artystycznym. Realizacja autorskiego programu “Myśl w ruchu” (Marta Zawadzka)
Kosmopolita:
Zwycięskie kroki przeznaczenia (Katarzyna Trzeciak)
Bronisława Niżyńska (Aleksandra Szyguła)
Rekomendacje:
Instytut Muzyki i Tańca: Portale (taniecPOLSKA.pl i tance.edu.pl); Polska Platforma Tańca
Wydawnictwa wydane we współpracy z Instytutem Muzyki i Tańca
[1] Słownik języka polskiego, red. M. Szymczak, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994, tom 1, s.40.
[2] Szkoła Rytmiki i Plastyki Janiny Mieczyńskiej pierwotnie była filią instytutu Dalcroze’a, pierwszą i jedyną wówczas w Polsce. Szkoła Tańca Scenicznego Tacjanny Wysockiej początkowo była szkołą umuzykalnienia, której program w znacznej mierze opierał się na metodzie rytmiki, którą studiował u Dalcroze’a mąż Tacjanny – Stanisław Wysocki. Ona sama miała podjąć studia u Dalcroze’a, jednak nie zdążyła wyjechać z powodu wybuchu wojny.
[3] Najważniejszymi wówczas były: Międzynarodowa Konferencja i Festiwal sztuki Tanecznej w Bytomiu, Międzynarodowe Spotkania Teatrów Tańca w Lublinie, Międzynarodowe Prezentacje Współczesnych Form Tanecznych w Kaliszu, Bałtycki Uniwersytet Tańca, Dance Explosions i Korporacja Tańca Współczesnego w Gdańsku.
[4] K. Robinson, L. Aronica, Uchwycić żywioł, tłum. Aleksandra Baj, Kraków 2012, s. 24.
[5] Powyższy tekst zawiera główne tezy referatu wygłoszonego podczas konferencji Taniec w kulturze globalnej – zyski i straty zorganizowanej przez Koło Naukowe Teorii Tańca przy Zakładzie Tańca Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina oraz Wydział Pedagogiczny Uniwersytetu Warszawskiego, która odbyła się 29-30 listopada 2014 r.