airborne extended, materiały prasowe

felietony

Pokoncertowe impresje młodych krytyków

Muzyka współczesna może zaskakiwać, zwłaszcza gdy nie obcujemy z nią na co dzień. Przekonali się o tym studenci poznańskiej muzykologii, którzy uczestniczyli w warsztatach i koncercie zespołu airborne extended goszczącego na 47. Poznańskiej Wiośnie Muzycznej. Zapraszamy do lektury pokoncertowych wrażeń Aleksandry Babiarskiej, Barbary Borowskiej, Jakuba Kranca i Zuzanny Nalepy.

Cztery multiinstrumentalistki zaprezentowały pięć utworów kompozytorów XXI wieku i jeden niewiele od nich starszy. Choć nie jestem miłośnikiem tego typu muzyki, to muszę przyznać, że koncert zrobił na mnie dość spore wrażenie. Austriackie artystki ukazały przeróżne możliwości instrumentów dętych, strunowych, klawiszowych oraz ich brzmienie w połączeniu z elektroniką. Dostrzegłam tu wyraźną próbę łączenia epok poprzez korzystanie z instrumentarium stosunkowo nowego i (dobrze nam znanego) oraz tego z minionych stuleci. Jednakże utwory, które mogliśmy usłyszeć, nie miały niczego wspólnego z muzyką dawną. Występ był przesiąknięty współczesnością. Zaprezentowano publiczności galop nie do końca współgrających ze sobą dźwięków, co może brzmieć obco – niczym muzyka z innego świata. Zaprezentowane utwory miały wprowadzić nas w klimat, opowiedzieć nam historię oraz ukazać możliwości niestandardowych instrumentów (czy też standardowych, użytych inaczej niż w minionych stuleciach) poprzez granie powtarzających się dźwięków lub fraz muzycznych, których nie słyszy się na co dzień. Czasem zdawało się, że mamy na scenie czterech muzyków, których partie żyją własnym życiem, ale byłoby to nietrafne spostrzeżenie. Tu należą się brawa zespołowi. Przedstawione utwory, mimo że tak specyficzne, wymagały stuprocentowego skupienia i zgrania. Jak już wcześniej wspomniałam – mimo że nie jestem wielbicielem tejże muzyki, to na długo pozostanie mi w pamięci ten wieczór ze względu na profesjonalizm wykonawczy. Zarówno utwory o pełnym instrumentarium, jak i występy solowe, na pewno nakłoniły niejednego słuchacza do ponownego sięgnięcia po twórczość tego typu. Nie tylko przez obecność mało znanych instrumentów, czy nieschematyczne wykorzystanie tych dobrze nam znanych, ale też dzięki zaangażowaniu i talentowi wykonawczyń, które na pewno nie zniechęcają do zainteresowania się prezentowanym przez nie stylem.

[Aleksandra Babiarska]


Specyficzny skład klawesynu, fletów i harfy pozwala na nowo odkryć muzykę i jej możliwości. Z sześciu utworów granych przez austriacki kwartet airborne extended paradoksalnie najbardziej wyróżniały się dwie kompozycje solowe. Seascape Fausto Romitellego na amplifikowany flet prosty kontrabasowy wywoływał uczucia oswojonego niepokoju, rysując dźwiękiem w sposób niebanalny obraz przedziwnej ostoi na morzu niebezpieczeństw. To jeden z tych utworów, którego się ni rozumie, a bardziej czuje. Natomiast dzieło Noisy Pearls Elisabeth Harnik na klawesyn to istna uczta każdego wielbiciela tego instrumentu. Na dodatek delikatnie preparowanie instrumentu dodało kolorytu całemu utworowi. Koncert pełen pasji.

[Jakub Kranc]

We wtorkowy wieczór, 20 marca 2018, Aula Nova Akademii Muzycznej w Poznaniu rozbrzmiała dźwiękami granymi przez cztery niezwykłe instrumentalistki. Zespół airborne extended pochodzi z Austrii i gra utwory powstałe od lat 90. do czasów obecnych. Widownia miała okazję do podwójnego wysłuchania prezentowanych dzieł, ponieważ tego samego dnia odbyły się warsztaty, na których zespół opowiadał o poszczególnych instrumentach, ćwiczył wybrane kompozycje oraz omawiał niespotykane techniki w nich użyte. Prezentowane utwory były niecodzienne, wręcz zaskakujące dla słuchaczy niezaprzyjaźnionych z muzyką współczesną. Niektóre instrumenty, takie jak flet prosty kontrabasowy, czy połączenie klawesynu i elektroniki wprowadziło poczucie grozy i niepokoju, choć było ono intrygujące i budziło ochotę na więcej. Instrumentalistki zaprezentowały sześć utworów, z czego dwa to kompozycje solowe, a ostatni był prawykonaniem dzieła Tomasza Skweresa Meledictio. Koncert był pierwszym do tej pory występem airborne extended w Polsce i miejmy nadzieję, że nie ostatnim.

[Zuzanna Nalepa]

Bernhard Lang Mandalogie XXIX „London in the Rain”Początek trochę monotonny. Przypominał momentami muzykę dawną, możliwe, że z powodu użycia klawesynu. Gdy grały oba flety o wysokim stroju, utwór miał aurę szaleństwa. Bardzo ciekawym efektem, może nawet tanecznym, było dopowiadanie za siebie dźwięków przez flet prosty, poprzeczny i harfę. W różnych momentach różne instrumenty grały melodię – najbardziej widać to było chyba na harfie.

Fausto Romitelli Seascape – Instrument (amplifikowany flet prosty kontrabasowy) przypominał drewnianego robota lub współczesną rzeźbę. Utwór brzmiał trochę orientalnie, ale też jak hulający wiatr, szum, jakby słuchało się go pod wodą. Miał aurę tajemniczości, mistyczną. Wnioskując po twarzy flecistki, można stwierdzić, że utwór jest wymagający i męczący. Bardzo się wyróżnił.

Eduard Demetz z utworu Pole: Nordpol i Ostpol – Nie zapadło w pamięć.

Wolfgang Mitterer Curtains – Elektronika buczała jakieś nie do końca określone dźwięki. Momentami odgłosy przypominały dźwięk instrumentów, które nie uczestniczyły w koncercie. Były trochę za głośne. Chwilami dobrze łączyły się z grą instrumentów, by zaraz z powrotem wydobyć jakiś nieokreślony kontrast.

Elisabeth Harnik Noisy Pearls – Utwór przypominał muzykę ze starej gry komputerowej, a chwilami zakłócenia w starych telewizorach. Budował napięcie, był dynamiczny.

Tomasz Skweres Meledictio – Spokojne, momentami wprowadzało napięcie.

[Barbara Borowska]

Teksty zebrała i opracowała Magdalena Nowicka


airborne extended, materiały prasowe

Spis treści numeru Wiosna brzmi współcześnie:

Felietony

Paulina Zgliniecka, Międzynarodowy Festiwal Kompozytorów Krakowskich

Aleksandra Babiarska, Barbara Borowska, Jakub Kranc, Zuzanna Nalepa, Pokoncertowe impresje młodych krytyków

Wywiady

Monika Winnicka, „Brakuje mi dyskusji pomiędzy muzykami, odbiorcami, a mediami.” Wywiad z Rafałem Zapałą.

Ewa Schreiber, Magdalena Nowicka-Ciecierska, „Żeby grać muzykę współczesną, trzeba mieć bardzo dobry warsztat klasyczny”. Wywiad z Barbarą Borowicz

Recenzje

Anna Komendzińska, Gdzie miłość, tam snuje się opowieść

E. Chorościan, W. Krzyżanowski, W. Nowak, M.Winnicka, Wokół 47. “Poznańskiej Wiosny Muzycznej”. Wielogłos

Publikacje

Paulina Zgliniecka, „Życiopisanie” w teatrze operowym Aleksandra Nowaka

Paulina Miedzińska, Elementy cante jondo w “La Luna está muerta, muerta…” z “Night of the Four Moons” George’a Crumba

Edukatornia

Luiza Sadowska, Fluxus and experimental music

Ada Krzyczkowska, Postrzeganie czasu w muzyce. Analiza „Reflection for Cello” Agnieszki Zdrojek-Suchodolskiej

Kosmopolita

Martyna Kosecka i nowa muzyka w Teheranie

Marta Wryk, Marina Abramović. The Cleaner

Rekomendacje

“Already it is dusk”. Fryderyk dla Dariusza Przybylskiego

London Philharmonic Orchestra Young Composers programme 2018/2019

Dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach Programu Kultura – Interwencje


Wesprzyj nas
Warto zajrzeć