Muzyka elektroniczna jest dziś tak mocno powiązana z innymi mediami – chociażby z medium wizualnym – że naprawdę ciężko jest te środki przekazu rozdzielić. Pozwalam sobie oto więc napisać recenzję zbioru dzieł audiowizualnych, w których to właśnie w obu mediach jednocześnie realizuje się pewna nowa, wyjątkowa estetyka, niedostępna żadnemu z nich w pojedynkę. Właściwie tematem recenzji jest dynamiczna, wciąż kształtująca się całość, a mianowicie kanał na youtube – surreal entertainment.
(https://www.youtube.com/channel/UCChWvNbRQYQ5fj1Nj3RQu8Q)
Jest to byt bardzo tajemniczy, czasem zabawny, czasem przerażający, oraz przede wszystkim niepodważalnie nowoczesny. Co ciekawe, łączy ze sobą dwie (jeszcze do niedawna) kompletnie sprzeczne cechy – bezkompromisową, łamiącą wszelkie zasady sztukę współczesną oraz dużą popularność. Wszystko to dzięki trawestacji treści znanych z kultury popularnej. (Tu przypomina się Paweł Mykietyn?)
Artysta (artystka?) odpowiedzialny za ten projekt w sekcji informacji podaje tylko jedno zdanie: “I create art”. Dzięki temu nie mamy już wątpliwości – jest to przynajmniej w pewnym stopniu świadoma twórczość artystyczna. Nie wiemy, czy kanał tworzy jedna osoba, czy może cały zespół. Wiemy za to, że surreal entertainment prezentuje nowoczesne, przedziwne, animowane filmy, które odwołują się do prawdziwych oraz fikcyjnych postaci (Barrack Obama, Shrek, Mark Zuckerberg), oraz kilku głośnych medialnych wydarzeń. Wszystkie filmy są obdarzone bardzo interesującymi i profesjonalnymi ścieżkami dźwiękowymi, które często składają się z niepokojącej muzyki i odpowiednich dialogów, efektów itd. Dodajmy jeszcze na wstępie, że na ten moment kanał surreal entertainment posiada 226 425 subskrybentów (czyli w momencie dodania każdego nowego filmu aż dwieście dwadzieścia sześć tysięcy czterysta dwadzieścia pięć osób otrzyma o tym powiadomienie) oraz 19 462 057 wyświetleń (wszystkie [52] filmiki z kanału zostały wyświetlone łącznie aż dziewiętnaście milionów, czterysta sześćdziesiąt dwa tysiące i pięćdziesiąt siedem razy) – nie jest to żaden niesamowity wynik, jeśli porównamy go z najbardziej popularnymi kanałami na youtube. Ale jeśli porównamy te statystyki z jakimkolwiek dziełem funkcjonującym wewnątrz ‘oficjalnego kanonu muzyki nowej’ to…wiadomo.
Jeśli już mówimy o popularnych youtuberach, zacznijmy od filmiku z surreal entertainment, który dotyczy Logana Paula. Logan Paul, youtubowy celebryta, szczęśliwy posiadacz 18 133 964 subskrypcji, za pieniądze zarobione na reklamach z YT w zeszłym roku wybudował ogromny dom. Jego filmy zostały obejrzane 3 894 222 583 (trzy miliardy, osiemset dziewięćdziesiąt cztery miliony…itd) razy. Jednym z zeszłorocznych posunięć, które przysporzyły mu mnóstwo nowych odbiorców było umówienie się na oficjalny mecz bokserski z innym youtuberem, KSI. Konferencja prasowa z tego wydarzenia (oczywiście dostępna na youtube) została wzięta za podstawę konstrukcyjną dla filmiku “KSI vs Logan Paul press conference in a nutshell” autorstwa surreal entertainment:
Od samego początku słyszymy nowocześnie brzmiącą muzykę elektroniczną w tle. Widzimy surowo, “niepoprawnie” skonstruowane modele 3d, które oddają w pewien symboliczny sposób wydarzenia z konferencji prasowej. Wszystko odbywa się tu w sposób niepoprawny – aliasy youtuberów są zmienione, postaci są nieproporcjonalne, ‘rzeczy’ wrzucane na scenę przez ‘tłum’ to po prostu trójwymiarowy napis ‘rzeczy’ (things), dialogi są odczytywane przez syntezator mowy, ruchy postaci są co najmniej dziwne i nienaturalne… a wszystko to jest celowe, świadome i spójne. Mówimy tu o czymś więcej niż sztuka usterki. Mamy do czynienia raczej z autorskim rodzajem poetyki audiowizualnej, która w pewien sposób podsumowuje i reaguje na wszelkie treści i mody obecne w internecie. Możemy również mówić o dwóch jednoczesnych afektach – ten, jak i inne filmiki są jednocześnie przerażające oraz zabawne, w zależności od samopoczucia, sposobu percepcji oraz przyzwyczajeń kulturowych odbiorcy.
Film, który postanowiłem zaprezentować jako następny to “Kendrick Lamar invites fan on stage”, ponieważ pod wieloma względami wykazuje on podobieństwa z dziełem opisanym wcześniej. Również dotyczy on faktycznego wydarzenia publicznego – niedawnego koncertu rapera Kendricka Lamara, który zaprosił fankę na scenę, aby wykonała z nim fragment utworu. Kiedy jednak fanka wypowiedziała obraźliwe dla afroamerykanów słowo na N (które znajduje się w tekście utworu), Kendrick przerwał koncert, a cała afroamerykańska społeczność poczuła się tym faktem dotknięta. Oceny zachowania Kendricka pozostają niejednoznaczne, zupełnie jak wydźwięk poniższego filmu:
Kolejnym powtarzającym się motywem jest występowanie sceny oraz publiczności. Znów postaci ruszają się w przedziwny, antyludzki (por. Z.S.) sposób. Dziewczyna, która wychodzi na scenę, wyróżnia się od innych osób swoimi włosami, które to są po prostu słowami ‘włosy’ (hair) ułożonymi na jej głowie. Po swoim występie, w trakcie którego wypowiada zakazane słowo (the forbidden word), przestaje być w tamtej okolicy mile widziana. Odfruwa ze sceny, jednocześnie się pomniejszając (za sprawą bezimiennego ochotnika, który następnie zapada się pod ziemię). Cała ta scena zawiera bezpośrednie odwołanie do Davida Lyncha, który to jest ewidentnie bardzo mocną inspiracją dla całego kanału surreal entertainment. Efekt ‘odfruwania’ bohaterki ze sceny został wyposażony w identyczną pracę kamery oraz identyczny efekt dźwiękowy, które towarzyszą podobnym wydarzeniom w trzecim sezonie serialu Twin Peaks. Jeszcze ta czerwona kurtyna…
Następny wątek, który chciałbym poruszyć, to pewna dekonstrukcja podmiotowości widzianych przez nas postaci. Wszystkie z nich kształtowane są na granicy bycia osobą oraz przedmiotem. Są wyposażone w twarze, które zgodnie z filozofią Emmanuela Levinasa są pewną esencją postrzeganych przez nas innych świadomych bytów. Jednak twarze te są celowo deformowane, postaci znikają, kurczą się, powiększają, transformują.
W filmiku ‘Shrek interrogates Mark Zuckerberg’ (który nawiązuje do głośnego procesu założyciela facebooka) Shrek wciela się w rolę senatora, który to prowadzi przesłuchanie winnego Zuckerberga. W pewnym momencie zadaje pytanie are you human? (czy jesteś człowiekiem?) W odpowiedzi na to robotyczny Zuckerberg wydłuża swoją szyję o kilka metrów i odpowiada twarzą w twarz senator, i can have my team follow up with you to give you the correct information (senatorze, mogę poprosić moją ekipę o to, żeby podała panu poprawne informacje na ten temat).
Mamy więc tylko pogłębienie dylematu ‘ludzkiej podmiotowości’ widzianych przez nas postaci. Opcji jest kilka. Robotyczny Zuckerberg może autentycznie nie wiedzieć, czy jest człowiekiem, robotem, czy jakimś jeszcze innym bytem o bardziej wątpliwym statusie ontologicznym – może jest świadomy bycia zaledwie postacią w filmiku i próbuje zataić tę informację? Profesjonalnie, kreatywnie wykonane dźwięki, które wydaje z siebie Zuckerberg sugerują, że przynajmniej częściowo ma on coś wspólnego z robotem.
Jeśli mam się pokusić o ocenę i podsumowanie całego kanału – na pewno trudno mi o głos jednoznaczny. Osobiście jestem z jednej strony zachwycony głębią, oryginalnością oraz ukrytym profesjonalizmem tej twórczości. Z drugiej strony są to treści tak trudne do przyswojenia, tak bardzo zaginające granice postrzegania rzeczywistości, że nie wiem, czy z czystym sumieniem mogę je polecić każdemu. Na pewno mają potencjał wywołania koszmarów u dorosłych osób, sam twórca surreal entertainment w jednym z komentarzy pisał, że filmik (The Food Thief) jest inspirowany jego prywatnym koszmarem. Materiał świetny dla osób szukających inspiracji oraz zainteresowanych sztuką współczesną. Zważając jednak na jego ogromną popularność szybko nasuwa się przemyślenie, że odbiorcy to nie tylko osoby z kręgu sztuki współczesnej.
Jeśli muzyka nowa/współczesna ma jeszcze jakąś misję społeczną (która nie jest tożsama z wydobywaniem dźwięków z martwych królików itd przez przedstawicieli bio-artu) i zamiar wyjścia poza swój hermetyczny krąg artystów i koneserów, działanie w rezonansie z youtubem może okazać się świetną drogą do zrozumienia dzisiejszych odbiorców oraz dotarcia do nich. Przy pomocy odpowiedniego ukształtowania oraz otagowania dzieła twórca może przemycić w nim oraz rozpropagować dowolną ideologię, filozofię czy estetykę. Chyba, że jedyną wartością poszukiwaną przez muzykę współczesną jest absolutna wolność ekspresji, o której tak dużo się mówi przez ostatnie sto lat… a może artysta, który nie kłania się hasztagom to artysta śmierci muzyki współczesnej?
Spis treści numeru Elektryfikacja :
Felietony:
Robert Gogol, Oskubany Kaczan (o duchowości w muzyce elektronicznej)
Monika Winnicka, Technika Foley
Wywiady
Wojtek Krzyżanowski, Motor napędowy [memy]. Wywiad z Ehh hahah
Wojtek Krzyżanowski, Post-punk, elektronika lat 80., internet – wywiad z zespołem Niemoc
Recenzje
Dobrochna Zalas, Rumuński Spektralizm, Rafał Zapała, Dawid Srokowski, Radosław Sirko, Wojtek Krzyżanowski, Elektronika PL – metarecenzja
Wojtek Krzyżanowski, Cyber-surrealizm
Publikacje
Edukatornia
Dobrochna Zalas, Czy opera może się jeszcze odegrać?
Sebastian Dembski, „Technologia nie jest zła ani dobra, nie jest też neutralna.”
Kosmopolita
Mikołaj Kierski, Lua Preta – afrykański ogień
Luiza Sadowska, Nam June Paik, interactive art
Rekomendacje
Hubert Karmiński, Toruńska scena muzyczna
Natalia Chylińska, W przestrzeni. Wokół muzyki elektronicznej
Dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach Programu Kultura – Interwencje 2018