Gia Kanczeli – Życie bez Bożego Narodzenia
Gia Kanczeli, podobnie jak wielu radzieckich kompozytorów jego pokolenia, odnalazł w muzycznej duchowości język sprzeciwu wobec komunistycznej rzeczywistości, w której nie było miejsca na wartości niematerialne, religię czy Boga. Rzeczywistość, w jakiej dorastał kompozytor, streszcza tytuł jego cyklu Life without Christmas. Pomimo że Boże Narodzenie nie było oficjalnie zakazane w ZSRR, zostało jednak odarte z wszelkiej metafizycznej otoczki, pozostawiając przeciętnego obywatela komunistycznego demoludu pozbawionego wszelkiej transcendencji i sacrum.
Uwolnić się od znaczenia. Rozmowa z Barbarą Kingą Majewską i Marcinem Maseckim
Artystyczne ścieżki śpiewaczki Barbary Kingi Majewskiej oraz pianisty Marcina Maseckiego skrzyżowały się po raz drugi. „Taratil ‘id al-milad”, album z polskimi kolędami przetłumaczonymi na język arabski, miał swoją premierę na tegorocznym festiwalu Nostalgia. O tym, czym jest ten projekt, jak wyglądają święta w Argentynie i czym dla artystów jest tradycja kolędowania rozmawiali Anna Dulny-Leszczyńska oraz René Libert.
Ludzie z krainy Nostalgii. Rozmowy z publicznością festiwalową
Mówi się, że artyści nie istnieliby bez publiczności. Równie trudno wyobrazić sobie festiwal bez odbiorców. Stanowią oni istotną część wydarzenia, które tworzone jest z myślą o nich, ale także dzięki nim. Często to widownia zaczyna pełnić role ambasadora danej imprezy. Przyjrzenie się jej oczami oraz uszami wydało mi się szczególną okazją do poznania Festiwalu Nostalgia, w którym uczestniczyłam po raz pierwszy.
Koncert Piotra Orzechowskiego Pianohooligana
Przyćmione światła, wysokie mury kościoła oo. Jezuitów, nawy wypełnione po brzegi słuchaczami gotowymi przyjąć potężną dawkę niecodziennej muzyki. W takich okolicznościach rozpoczął się koncert otwierający tegoroczną edycję Festiwalu Nostalgia. Na inaugurację zaplanowano występ młodego pianisty – Piotra Orzechowskiego, znanego także jako Pianohooligan.
O nostalgii i o tym, że muzyka ma wiele znaczeń
Cały czas coś tracimy. Czasem nie mamy na to wpływu, bo to, co dla nas ważne, odbierają nam siłą i na chama. Innym razem, w imię rozwoju, honoru, miłości lub z innych pobudek rezygnujemy z czegoś sami i idziemy dalej. Zmiany są nieuniknione, ale człowiek to dobrze skonstruowana maszyna z mechanizmem adaptacji, który pozwala na szybkie przystosowanie się do nowych warunków. Mechanizm ma jednak pewną wadę, katastrofalny defekt, niedopatrzenie ze strony ewolucji. Nostalgia, ta mała skaza w systemie, może skierować nas w ślepą uliczkę, ale może też zaprowadzić na Nostalgia Festival w Poznaniu.
W poszukiwaniu (s)pokoju
Budzik o piątej rano, prysznic, potem kawa, śniadanie i poranne wiadomości jednocześnie. Czasem jeszcze przed pracą trzeba zawieźć dzieci do szkoły, a później tkwić w urzędzie, firmie, czy innej instytucji w której termin goni termin, a może też wredny szef tylko czeka na naszą pomyłkę. Po powrocie telefony, rozmowy i rozmaite obowiązki domowe opanowują jakże intensywny codzienny rytm. Alternatywne życie facebookowo-instagramowe jest dużo ciekawsze, więc w międzyczasie zdążymy udostępnić kilkanaście zdjęć i postów dotyczących naszego fantastycznego dnia pełnego niesamowitych wydarzeń, wykwintnych posiłków i spotkań z ciekawymi ludźmi.
Niesłyszalne, granice obiektów i płacz przedmiotów. O twórczości Adama Gołębiewskiego
Twórczość Adama Gołębiewskiego charakteryzują najlepiej dwa problemy: możliwość rozszerzonego wykorzystania zestawu perkusyjnego, a przez to chęć podjęcia w muzyce improwizowanej krytyki formalnego używania instrumentów jako takich, oraz refleksja nad sytuacją koncertu, z której wypłynęły instalacyjno-performerskie działania artysty, skupionego na budowaniu przestrzeni do kontaktu ze swymi odbiorcami.
Festiwal Nostalgia 2018. Impresje młodych krytyków muzycznych
Nostalgia Festival Poznań poprzez swoją nazwę nasuwa skojarzenia z tęsknotą, zadumą, wspomnieniem. Tegoroczny program również nawiązywał do tego co minione, przeszłe, tradycyjne, ale warte przypomnienia i zapamiętania, a także innego spojrzenia.
Między wymiarami
Nostalgia i Sonus ex Machina to festiwale, które prawdopodobnie w zamierzeniu nie miały ze sobą nic wspólnego. Biorąc udział w obu wydarzeniach można było jednak znaleźć się w dwóch rzeczywistościach. Jedną z nich był świat, w którym Boże Narodzenie zostało nam odebrane, a drugą rzeczywistość, w której nigdy nie mielibyśmy okazji go doświadczyć.